Jaskinia Mylna w Tatrach

Czas Przejścia z Doliny Kościeliskiej: 15 min – dojście do Jaskini + 30 min Przejście Jaskini + 10 min Powrót do Doliny Kościeliskiej. Łącznie Pętla powinna zając ~1h

– Szlak wewnątrz jaskini jest jednokierunkowy
– Wymagane własne oświetlenie
– Sporo przejść na “kolanach”, ubrana będą umorusane

Jaskinia Mylna to okryta aurą tajemniczości, jedna z najciekawszych podziemnych atrakcji w Tatrach. Jednak nie cieszy się tak wielką popularnością jak np. Jaskinia Mroźna, a ilość turystów która tutaj się zapuszcza, wciąż jest bardzo mała. Znajdziemy ją w Dolinie Kościeliskiej, w masywie Raptawickiej Turni. Wraz Oknami Pawlikowskiego jest ona fantastyczną opcją urozmaicenia spaceru w tej okolicy.

Odbicie do Jaskini Mylnej

Dla osób, którym będzie mało jaskiniowego szaleństwa, niechaj przydatną informacją będzie fakt, że Jaskinia Mylna znajduje się tuż obok jaskiń Obłazkowej i Raptawickiej, które również można przy okazji odwiedzić. Przez Jaskinię Mylną prowadzi czerwony szlak, a w środku nie znajdziecie żadnego oświetlenia. Przydadzą się Wam dobre latarki. Będzie też mokro, wilgotno i błotniście. Odnajdziecie tutaj też plątaninę korytarzy, które łatwo wyjaśnią genezę nazwy Jaskini Mylnej.

jaskinia mylna łańcuchy
Krótki ubezpieczony odcinek. Jeżeli jest sucho, to nie powinien stanowić trudności
jaskinia mylna łańcuchy
i kocówka ubezpieczonego odcinka

Legendy mówią, że skrywał się tu sam Janosik. Zapewne to właśnie ta aura tajemniczości sprawiła, że jaskinia została po raz pierwszy zbadana i opisana dopiero w roku 1885. Dokonał tego Jan Gwalbert Pawlikowski. To on nadał nazwę jaskini, jak również niektórym jej korytarzom, m. in. Biała Ulica, Wielka Izba i Chóry. Pół wieku później, bracia Zwolińscy, badając jaskinię dokładniej, odkryli kolejne plątaniny ścieżek. Natomiast na przełomie lat 1948/49, podczas prac prowadzonych przez Towarzystwo Tatrzańskie, mających na celu udostępnienie jaskini turystom, przekopano jej północne wejście.

Szlak do Jaskini Mylnej

Odbicie szlaku do Jaskini Mylnej z dna Doliny Kościeliskiej znajduje się nieco za Polaną Pisaną, mniej więcej po godzinie drogi od kas Tatrzańskiego Parku Narodowego. Za polaną musicie jeszcze minąć tylko odbicie do genialnego tatrzańskiego zakamarka, jakim jest Wąwóz Kraków oraz Jaskinia Smocza (żółte szlakówki) oraz minąć końcówkę szlaku będącego wyjściem z bohaterki naszego wpisu (tędy będziecie wracać). Szlak do Jaskini Mylnej zaczyna się 100 metrów dalej, po prawej stronie. Wypatrujcie czerwonych znaczników.

Wraz z czerwonym szlakiem, do góry wspinają się tutaj również czarne szlakówki. One prowadzą z kolei do sąsiedniej Jaskini Raptawickiej (15 min do góry). Trzeba przyznać, że start z Doliny Kościeliskiej jest nie najgorszy. Turyści muszą na początku wspiąć się po dość stromej skale. Z pomocą przychodzi tu krótka sekwencja łańcuchów (widoczna jest ona na dwóch zdjęciach powyżej). Śmiałkowie, którzy nie porzucą tej ścieżki, więcej ubezpieczeń na odcinku do Jaskini Mylnej już nie uświadczą. Ale wciąż będzie zauważalnie do góry. Po 10 minutach, czarny szlak odbija w prawo, natomiast czerwone szlakówki poprowadzą dalej prosto, mijając Jaskinię Obłazkową, dotrą do Okien Pawlikowskiego.

szlak do jaskini mylnej

Jaskinia Obłazkowa

Jaskinia Obłazkowa nie jest specjalnie imponujących rozmiarów. Ma raptem 214 metrów długości. Podobnie jak sąsiadka, czyli Jaskinia Mylna, została wymyta przez potok Kościeliski, który wypłukał w wapiennych skałach podziemne koryto. Niegdyś dno Doliny Kościeliskiej było na wysokości jaskiń, nim w wyniku erozji zawędrowało prawie 130 metrów niżej. Jaskinia Obłazkowa została również udostępniona turystom i można ją samodzielnie zwiedzać. Po przekroczeniu dość sporego wejścia do jaskini, traficie do głównej komory, czyli Sali Wstępnej. Ten fragment Jaskini Obłazkowej jeszcze oświetla światło dzienne. Do zwiedzania dalszej części będziecie potrzebowali już latarki.

Jaskinia Obłazkowa
Jaskinia Obłazkowa widoczna od strony Jaskini Mylnej

Z Sali Wstępnej wyrusza dość wąski korytarz, który po około 20 metrach się rozdziela. Jedno odbicie jest ślepe, a drugie można wykorzystać, aby dostać się do Komory Końcowej. Choć tutaj, po chwili, będziecie musieli się nieco nagimnastykować i przeczołgać około 5 m. Na końcu Komory Końcowej znajduje Jędrusiowy Przełaz, który łączy Jaskinię Obłazkową z Jaskinią Mylną. Bo warto wiedzieć, że Jaskinia Obłazkowa wraz z Jaskinią Mylną oraz Jaskinią Raptawicką są częścią systemu Jaskiń Pawlikowskiego. Poniższa grafika pochodzi ze strony Jaskinie Polski

jaskinia_mylna_plan
Mapa Jaskini Mylnej

Okna Pawlikowskiego

Na początku szlak trafia do długiego na około 25 metrów korytarza, w którym uwagę przykuwają naturalne okna skalne. Jest to tak zwana Obłazowa Jama. A wspomniane okna, to Okna Pawlikowskiego, nazwane tak właśnie na cześć pierwszego badacza tego systemu jaskiń. Dają one sporo naturalnego światła, a przy okazji pozwalają spojrzeć na pięknie Tatry. Wyśmienicie widać z stąd Dolinę Kościeliską oraz Bystrą, czyli najwyższy szczyt Tatr Zachodnich.

jaskinia-mylna-szlak

Jest tutaj tak pięknie, że niektóre osoby decydują się tylko na spacer pod Okna i powrót. Pamiętajcie, że jednokierunkowy jest tylko kawałek szlaku wiodący przez Jaskinię Mylną. Tutaj też skończył się spokojny i „czysty” fragment szlaku. Teraz trzeba zejść do parteru, ponieważ wejście do Jaskini Mylnej zaczyna się na czworakach. A tam kałuże, wilgoć i błoto.

jaskinia mylna szlak
Okna Pawlikowskiego

O Czym Warto Pamiętać

Jaskinia Mylna ma dwa otwory wejściowe – południowy oraz północny. Całkowita długość plątaniny korytarzy w jaskini wynosi 1630 metrów, a ich deniwelacja to 46 metrów. I stąd też jej nazwa – Jaskinia Mylna. Jednak trasa udostępniona dla turystów jest znacznie krótszy i liczy sobie około 300 metrów. Pamiętajcie o tym, że szlak ten jest jednokierunkowy i wyjście znajduje się w zupełnie innym miejscu, skąd wciąż podążając za czerwonym szlakiem, zejdziecie do dna Doliny Kościeliskiej, na wysokości Skały Pisanej. Dlatego nie warto zostawiać plecaków gdzieś przed wejściem licząc, że wrócicie po nie później.

Jaskinia Mylna - Okna Pawlikowskiego

Jeszcze kilka słów w odniesieniu do plecaków – te duże będą sporym utrudnieniem w środku jaskini. Z pewnością pojawia się sytuacje, w których trzeba będzie je albo pchać, albo ciągnąć. Ogólnie bywa ciasno i sporą część jaskini pokonuje się w pozycji mało wyprostowanej. Co też zaraz zobaczycie na zdjęciach 🙂

Okna Pawlikowskiego
Okna Pawlikowskiego

Jaskinia Mylna nie jest oświetlona, dlatego przydają się czołówki. Są one dużo lepszym rozwiązaniem niż klasyczne latarki lub telefony, ponieważ pozostawiają cały czas wolne obie ręce. Może nie najgorszym pomysłem będzie też zabranie zapasowych baterii. Pomimo poprowadzenia szlaku, przez plątaninę korytarzy zdarzały się w jaskini zabłądzenia i ofiary śmiertelne. W lecie temperatura wynosi około 5 stopni, natomiast zimą, z uwagi na wykonany sztuczny przekop, w części jaskini będą temperatury ujemne.

Jaskinia Mylna
Wejście do Jaskini Mylnej

Szlak przez Jaskinię Mylną

Przejście Przez Jaskinię Zajmuje ok 30 min

W Obłazowej Jamie trzeba zejść do przysłowiowego parteru i prześlizgnąć się przez wąski przesmyk do tunelu prowadzącego do Głównego Korytarza. Po drodze pojawiają się liczne odbicia i krzyżówki, jednak warto podążać czujnie za szlakówkami. Kilka miesięcy po zakończeniu II Wojny Światowej, w labiryntach jaskini pobłądził i zmarł z wycieczenia 38 letni ksiądz. Ciało udało się odnaleźć dopiero dwa lata później w odległej jaskiniowej szczelinie, a samo wydobycie zwłok było możliwe dopiero po uprzednim pocięciu ich na kawałki. Dlatego właśnie warto mieć rezerwowe baterie i nie eksplorować jaskini na własną rękę. 

Jaskinia Mylna Dolina kościeliska

Spostrzegawcze osoby dojrzą gdzieniegdzie ślady po Kościeliskim Potoku, w postaci otoczaków. Szlak dalej wiedzie przez Wielką Izbę, która jest jedną z dwóch największych jaskiniowych sal. Jej rozmiary to 5×16 metrów, wysokość 10 metrów. W Sali możecie odnaleźć nieudostępniony turystycznie odcinek – Korytarz Połączeniowy, który łączy Jaskinię Mylną z Jaskinią Raptawicką. Po opuszczeniu Wielkiej Izby, bardzo szybko dotrzecie do kolejnego rozwidlenia. Tutaj główny szlak prowadzi prosto, natomiast pojawi się też boczne odbicie, które wiedzie niską, prawie 60 metrową Ulicą Pawlikowskiego, do sali Chóry. Ten odcinek został oznaczony poprzez czerwone trójkąty na białym tle, a powrót odbywa się tą samą drogą.

Dolina Koscieliska

Główny szlak skręca natomiast w prawo, w Białą Ulicę. Zaraz na jej początku zobaczycie odbicie w lewo, oznaczone czerwonymi kółkami na białym tle. Prowadzi ono do całkiem sporej Skośnej Komory. Wnet czeka Was atrakcja w postaci przejścia 20 metrowego odcinka ubezpieczonego łańcuchami, położonego nad 3 metrową szczeliną. Uważajcie tutaj szczególnie zimą, ponieważ trawers może być mocno oblodzony. Komora Końcowa jest już niedaleko, gdzie znajduje się przekopany otwór północny jaskini. Stąd po 10 minutach, szlakiem w dół, na powrót zameldujecie się na dnie Doliny Kościeliskiej.

Jaskinia Mylna

Jaskinia Mylna Poziom Trudności

Trzeba przyznać, że przejście przez Jaskinię Mylną wymaga nieco zwinności. Jest jeden fragment z łańcuchem, wszędzie wilgoć. Ale najtrudniejsze i tak czeka na Was po powrocie do domu. Trzeba będzie doprać wszystkie umorusane rzeczy, nieraz wkraczając w konflikt z małżonkami lub rodzicami. Szlak jest fantastyczny, spodoba się Wam na 100%. Zdecydowanie wart tej dodatkowej godziny w Tatrach 🙂  

Jaskinia Mylna
Okna widoczne z dna Doliny Kościeliskiej

Informacje Praktyczne

– Zagląda tu relatywnie niewielu turystów
– Pamiętajcie o cieplejszych rzeczach
– Jest spora szansa, że wyjdziecie z jaskini umorusani
– Pamiętajcie o czołówce i rezerwowych bateriach
– Brak zasięgu, co bywa dość powszechne w jaskiniach 🙂
– Jaskinia Mylna jest otwarta przez cały rok, a wstęp do niej jest bezpłatny
– W jaskini żyje Studniczek tatrzański, skorupiak będący reliktem trzeciorzędu, który osiąga do 16 mm długości


Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!


Drogi Czytelniku,

Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂


baner ksiazka blog
kozica wilk baner1
Super 1

18 komentarzy

  1. Byłem w Jaskini Mylnej w 1987 roku. Nie wiem co uczyniono w niej w latach kolejnych , ale tak ją zapamiętałem: bardzo nisko, tylko miejscami można było się wyprostować. Odciążyć zmordowane kaczym chodem kolana. Połamane metalowe drabinki. Weszliśmy z samego rana, czyści- wyszliśmy zmordowani i umorusani. A wysoki plecak, komunistycznej produkcji, ze stelażem aluminiowym ,omal nie zakleszczył mnie w jednym miejscu. Dziś miło było powspominać.

  2. Jaskinie Pawlikowskiego a w szczególności jaskinia Mylna jest chyba jedyną taką jaskinią w całych Tatrach, która jest udostępniona (bez przewodnika!) zwykłym turystom a może nawet tym turystom bardziej ambitnym, która jest bez sztucznego oświetlenia i wprawdzie nie znajdziemy w niej tych wszystkich „wodotrysków i fajerwerków” w postaci stalaktytów, stalagmitów i innych klejnotów jaskiniowych, ale za to zwykły turysta może chociaż zasmakować klimatu prawdziwej jaskini bez użycia sprzętu wspinaczkowego i całego pliku pozwoleń, przynależności klubowych itd. Należałoby się jedynie zaopatrzyć w co najmniej 2 źródła światła, porządne buty, kask na głowę (niekoniecznie) i ubranie, którego nie będzie szkoda pobrudzić albo nawet podniszczyć. Szukałem odpowiednika jaskini Mylnej po stronie słowackiej ale nie znalazłem.

  3. Małgorzata Reply

    świetny opis, dziękuję ?
    Czy w środku poradzą sobie dzieciaki 9-12 lat? Czy jest sens zabierać je w zimie czy poczekać do lata? Dzieciaki chodzą po górach, ale nigdy nie odwiedziliśmy żadnej jaskini.

  4. Czy znane Ci są jakieś inne ofiary śmiertelne w jaskini Mylnej oprócz tej jednej najsłynniejszej i udokumentowanej, bo właśnie użyłeś liczby mnogiej, co sugeruje, że były również inne ofiary śmiertelne.Jeżeli tak, to czy byłbyś uprzejmy podać informacje na ten temat?

  5. A moim zdaniem nie jest tak słodziutko. Piszę po przejściu Jaskini Mylnej dn 14.07.2021. Mam 56 lat i 183cm 97 kg. Mieszkam na mazowszu. Wiadomo wiek swoje robi i jestem sprawny adekwatnie do niego. Ale myślę,że niejeden młodzik by się jeszcze pomylił. NIE POLECAM jaskini osobom, które czują się choćby trochę niepewnie w ciasnych pomieszczeniach. Uważam,że może to skończyć się zawałem serca i nie żartuję. Poza tym polecam mały sprawdzian przed domem. Proszę spróbować przejść 30 minut na klęczkach a więcej na kolanach po kałużach z pochyloną nisko głową mając plecak w rękach/na plecach nie ma mowy bo za ciasno/. I jeszcze proszę to zrobić w nocy z latarką. Uważam,że w/w opisy nie odzwierciedlają prawdziwej sytuacji. Nie ma mowy o tym aby się wycofać. Idziesz tylko do przodu a w razie ataku paniki… Czołgasz się jak szczur. Przede mną ,,szło” młode małżeństwo z dwójką dzieci. Jedno ok 3lat drugie ojciec przenosił jedną ręką przy ziemi w błocie. Kompletna głupota rodziców z przerostem ambicji. Raz uderzył młodsze dziecko głową o skałę bo je przeciskał. Starsza dziewczynka była cały czas pocieszana ale chyba trauma to chyba troche potrwa i lepiej by dziecko to szybko zapomniało. Wszystko w prawie komplej ciemności przy świetle własnej latarki. Telefon łatwo utopić w wodzie,która towarzyszy przez 90% trasy. Światło dzienne tylko przy wejściu i wyjściu z jaskini. Jeszcze jedno. W jaskini częste ślepe,ciasne odnogi. Jak nie zauważycie bardzo żadkiego czerwonego znaczka na ,,suficie” przeciskając się ze spuszczoną głową to bieda. Na pewnym etapie można sie na chwilę podnieść do pionu ale trzymając się łańcucha na ścianie więc jeśli ktoś ma słabe ręce może mieć problem bo można wpaść do szczeliny 2m i się zakleszczyć nie mówiąc o złamaniach. Powyższe napisałem aby realnie przedstawić sytuację w Jaskini Mylnej bez cienia straszenia kogokolwiek. Tak to wygląda w mojej subiektywnej ocenie. Pozdrawiam Tomek.

  6. Czytając niektóre komentarze to aż ciarki po plecach przechodzą- ze złości i zażeniowania. Może i jaskinia nie jest jakoś szczególnie wygodna i łatwa w poruszaniu się ale bez przesady. Wystarczy latarka i ciepłe ciuchy. No i jeszcze troszkę doświadczenia z innych jaskiń. Na pewno nie polecam osobą z zerowym górskim doświadczeniem ale bez przesady. Jaskinia jest do przejścia dla każdego kto już doczłapie się w to miejsce.

  7. Przeszedlem a raczej przeczołgałem się. Kto cierpi choć trochę na klaustrofobie lepiej niech tam nie wchodzi. Znaki niektóre nieczytelne , wszedłem do skośnej komory poza szlakiem, dopiero w powrotnym czołganiu znalazłem właściwą drogę. W końcowym odcinku łańcuchy i ślisko bo mokro Ogólnie da się przejść w niewygodnej pozycji można się i trochę pobrudzić

    • Dzięki za konkretny komentarz, na pewno będzie on przydatny dla kolejnych czytelników 🙂

    • Miałem podobnie, też przypadkiem zboczyłem z trasy i wszedłem w boczny mocno skośny korytarz na którego końcu był komin nie do przeciśnięcia się. Najadłem się strachu co nie miara, będąc samemu bez mapy jaskini i bez doświadczenia speleogicznego. Szukając właściwej drogi spociłem się ze stresu. Udało mi się po niezbyt długim czasie odnaleźć główny korytarz i spotkałem ludzi. Jednak ja miałem czołówkę i w miarę odpowiednie ubranie, a spotkani turyści oświetlali sobie drogę telefonami co nie jest ani wygodne ani bezpieczne.
      Podsumowując jaskinia jest bardzo ciekawą odskocznią od pieszych szlaków jednak nie dla każdego, idąc tam przemyśl to dobrze bo są momenty gdzie trzeba iść na kolanach w kałużach.

      Pozdrawiam ciepło i do zobaczenia na szlaku

  8. Dobry wieczór. Czy jest możliwość dojścia do Okien i powrót tą samą trasą? Czy osoba niedowidząca wraz z opiekunem pokona tę trasę? Wspaniały opis. Brawo!

    • Cześć, najbardziej podchwytliwy fragment jest na samym początku. Jeśli uda Wam się go pokonać to spokojnie dojdziecie do Okien i wrócicie tą samą drogą. Wydaje nam się, że powinno Wam się udać 😉

  9. Byliśmy wczoraj z mężem i dziećmi 10 i 13 lat. Było niesamowicie emocje ogromne. Dałyśmy spokojnie radę. Mąż jest „duży” waży 105kg ale nie miał większych problemów z przejściem. Wyszliśmy brudni ale szczęśliwi że mamy to. Oczywiście byliśmy przygotowani latarki batarie ubranie.

  10. Ech, no i jak zwykle wstyd wyszedł zamiast udanej trasy. O świetle wiedziałem, nie wiedziałem o konieczności czołgania. Nie wiedziałem nawet, że chwilę wcześniej będzie jeszcze Obłazowa. Tam już nadwerężyłem kolano. Do tego wcześniej kontuzjowana ręka, brak pomysłu, żeby plecak dać na brzuch zamiast plecy i zostało wstydliwe wycofanie się.

  11. Wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam w tych jaskiniach, chociaż w Dolinie Kościeliskiej wiele razy. Jak zwykle bardzo wartościowy i szczegółowy wpis. Marzy mi się zdjęcie z Okna Pawlikowskiego 🙂 ale chodzenie na klęczkach to już nie bardzo, pewnie sobie Mylną jednak odpuszczę 😉
    Pozdrawiam :)))

Write A Comment