Ajvar Pikantny
Ajvar – pod tą enigmatyczną nazwą nie kryje się nic innego, jak pasta z grillowanej papryki i bakłażana. Oryginalnie pochodzi z Serbii, jednakże spotykany jest na całych Bałkanach, w Turcji, Rosji, czy na Zakaukaziu (tu pod nazwą adżyka). Pastę wykorzystuje się do smarowania chleba, jako dip, bądź dodatek do sosów, zup i mięs. Co region, to inny ajvar/inna adżyka i wszędzie smakuje inaczej i ma inny odcień – od pomarańczowego po ciemne bordo, a konsystencję od półpłynnej do gęstej pasty.
Składniki
– 8 średnich czerwonych papryk
– 2 małe bakłażany (ewentualnie cukinie)
– 3 słodkie pomidory
– 1 mała cebula
– 10 cm zielonej części pora
– 4 ząbki czosnku
– 1 łyżka octu
– 1 łyżka oleju
– 3 łyżeczki chili
– 4 łyżeczki czubrycy zielonej
– 2 łyżeczki słodkiej papryki
– sól i pieprz do smaku
Sposób Przygotowania
Do przygotowania ajvaru najlepiej użyć głębokiej patelni, woka lub garnka z teflonowym wnętrzem, aby uniknąć przypalenia. Papryki w całości i po nakłuwane cukinie pieczemy w piekarniku (180 stopni, 30 minut, termoobieg), obracając co jakiś czas. Oryginalnie papryki obiera się ze skórki, natomiast ja tego nie robię. Podpieczone warzywa kroimy na średniej wielkości kawałki, a drobno posiekaną cebulę, czosnek i pora podsmażamy i dusimy przez 5 minut.
Następnie dodajemy paprykę i cukinię oraz drobno pokrojone pomidory i dolewamy ocet. Całość dusimy na wolnym ogniu przez około godzinę. Blendujemy, choć ja staram się nie blendować na gładko. Dodajemy przyprawy i gotujemy na wolnym ogniu, aż do momentu, gdy cała woda odparuje(~1 godz.). Gotującą się pastę warto przemieszać raz na jakiś czas. Kiedy mój ajvar uzyskuje odpowiednią konsystencję, przekładam go do małych zakręcanych słoiczków i pasteryzuję na sucho w piekarniku (130 stopni, 30 minut). Następnie odwracam do góry dnem i pozostawiam do ostygnięcia. Nie wiem, jak długo można go przechowywać, bo zwykle kończy się bardzo szybko 🙂 Nam Ajvar najbardziej kojarzy się nie z Bałkanami a z Armienią, ponieważ to tutaj próbowaliśmy go pierwszy raz.
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂