Park Narodowy Los Glaciares
Park Narodowy Los Glaciares zlokalizowany jest w Argentyńskiej części Patagonii, w otoczeniu ogromnych jezior Lago Viedma i Lago Argentino. Prym wiodą tu lodowce, których jest tu ponad 250! Lądolód Patagoński, plejstoceński relikt, zajmuje prawie połowę powierzchni Parku. Jest największym polem lodowym poza Antarktydą. Fenomenalny krajobraz dopełniają turkusowe jeziora polodowcowe, strzeliste góry, lasy i step. Na terenie Parku znajdują się też najstarsze ślady bytności człowieka w Ameryce Południowej. Byłoby grzechem, będąc w Patagonii, nie wpaść tutaj choć na chwilę.
Na ten etap wyjazdu poświęciliśmy szybkie 4 dni. Zdecydowaliśmy się zobaczyć lodowiec Perito Moreno oraz zrobić trzydniowy trekking w rejonie słynnych szczytów – Cerro Torre i Fitz Roy. Dla osób wybierających się do Chile przygotowaliśmy krótki poradnik zawierający Informacje praktyczne na temat podróży do Chile.
Los Glaciares Dojazd
Park Narodowy Los Glaciares zlokalizowany jest w południowo – zachodniej części prowincji Santa Cruz. Z Peurto Natales to raptem ok. 350 km, więc warto rozważyć wypożyczenie samochodu. Główne drogi nie są najgorsze, długie i proste. Stacji benzynowych jest jak na lekarstwo. Jadąc od strony Chile, pierwszym, większym miastem jest malowniczo położone El Calafate, do którego również jeżdżą bezpośrednie autobusy z Puerto Natales. Tutaj też wymieniliśmy pierwsze pieniądze, nie w banku czy kantorze, tylko w zwykłym sklepie. Natomiast jeżeli zdecydujemy się na samolot, to najbliższe argentyńskie lotnisko znajduje się właśnie w El Calafate oraz dopiero w Rio Gallegos (400 km).
Los Glaciares – Perito Moreno
Perito Moreno jest przepięknym i majestatycznym lodowcem, który znajduje się w Parku Narodowym Los Glaciares. Z El Calafate podróżuje się tutaj najpierw drogą RP11, a ostatnie 30 km, po przekroczeniu granicy parku, trasą pełną zakrętów. Istne szaleństwo! Bilet wstępu kosztuje 330 ARS (~70 zł) i są to dobrze wydane pieniądze! Z parkingu należy kierować się w stronę sieci drewnianych kładek. Mamy do wyboru kilka tras, wszystko ładnie opisane, czytelnie i piękne. Po drodze ścieżki wyprowadzają nas na liczne tarasy widokowe na lodowiec. Spędziliśmy tutaj ok. 2 godzin. Lodowiec jest niesamowicie piękny i ogromny, jego czoło ma nawet 70 m wysokości. Cały czas wydobywają się tutaj głośne huki, trzaski i pomruki, a niektórzy mają szansę zobaczyć proces cielenia się i ujrzeć jak spore fragmenty lodowca wpadają z wielkim impetem do wody. Coś pięknego!
W ramach biletu można spędzić noc za darmo na kempingu El Huala, położonym po drugiej stronie jeziorem Lago Roca, przy budynku straży parku (droga RP15). Miejsce jest oddalone o około 16 km od skrzyżowania z drogą RP60. Nawierzchnia nie tu idealna, ponieważ dominuje szutr. Kilometry uciekają bardzo powoli, ale widoki na szczęście wszystko rekompensują! Na bilecie wstępu jest informacja, że po przyjeździe na parking, należy się zameldować. Jednakże przybyliśmy na miejsce dość późno, nikogo nie było, nikt się zbytnio nami nie interesował, więc tego nie uczyniliśmy. Tak naprawdę, określenie kamping jest sporym nadużyciem. Nie ma tutaj niczego, tylko miejsce pod namiot 🙂 Nad jeziorem spędziliśmy jedną z najzimniejszych nocy na całym wyjeździe. Pomimo, że było lato, to nad ranem zarówno namiot, jak i nasz samochód były zalodzone.
El Chalten
Pomiędzy miasteczkami El Calafate a El Chalten jest do przejechania 213 km. Trzeba przyznać, że drugie miasteczko robi większe wrażenie. A droga? Piękna, asfaltowa szosa na wprost majestatycznego Fitz Roy’a, który góruje nad okolicą, robi ogromne wrażenie. To powinna być osobna atrakcja wspominana w przewodnikach! Pomimo kłębiących i przelatujących nad szczytem chmur, panorama była po prostu zachwycająca. Widoki, kolory, wszystko jak z bajki, a do tego liczne punkty widokowe po drodze. Podróż odbywa się drogami nr RN40 i RP23.
Pobyt w Parku Narodowym Los Glaciares w rejonie miejscowości El Chalten jest bezpłatny, tak samo, jak kempingi przy CerroTorre i Fitz Roy. Niestety dawny Camp Confulencia w El Chalten został zamieniony na miejsce piknikowe i nie można się już tutaj rozbić namiotem. W mieście jest kilka sklepów spożywczych oraz stacja benzynowa. Przed wjazdem do miasteczka jest centrum informacyjne Parku. Można w nim otrzymać broszurkę informacyjną, w której zawarte są wskazówki dla zwiedzających oraz schematy szlaków wraz z czasami przejścia.
Treking El-Chalten – Cerro Torre – Fitz Roy – El-Chalten
Dystans: 35,9 km, Przewyższenie: 1260 m, Czas: 2 noclegi
Bardzo ładna pętla z dwoma noclegami. Szlaki wychodzą z miasteczka z dwóch jego krańców, ale przemaszerowanie z jednego punktu do drugiego zajmuje nie więcej niż dwa kwadranse. Przy obu miejscach wejścia na szlak znajdują się bezpłatne parkingi, nasze auto pozostawiliśmy w miejscu zaznaczonym na mapie.
1. El-Chalten – Camp. De Agostini – Laguna Torre (Cerro Torre)
Dotarcie pod Cerro Torre zajęło nam spokojnym tempem z dużymi plecakami około 2,5 godzin. Trasa przez 7 km wiedzie zboczem doliny rzeki Rio Fitz Roy, nie ma tutaj ostrych podejść, za to odnajdziecie kilka przyjemnych punktów widokowych. Jedyną rzeczą na którą możemy uczulić to problem z wodą. Sama rzeka jest wyraźnie „zaśmiecona” materiałem lodowcowym, do tego stopnia, że pijąc ją, coś chrzęści między zębami. Po drodze, ok 30 min przed kampingiem przekroczycie spory strumień. Wygląda on ok, ale spoglądając na mapę okazuje się, że w górnym biegu przepływa przez inny kamping (zarządzany przez jedna z agencji turystycznych), więc lepiej nie ryzykować. Na naszym „polu namiotowym” nikt nie potrafił wskazać alternatywnego ujęcia wody i tak wszyscy zgodnie sączyli wodę z „wkładką”. Dopiero wracając odkryliśmy, około kilometr przed jeziorem, mały, dość niepozorny strumień z czystą wodą, dlatego mimo wszystko warto do plecaka wrzucić dodatkową butelkę.
Obok jeziora Laguna Torre jest bezpłatny Camping Base De Agostini. Z niego, po około 5 min spaceru dotrzecie nad samo jezioro. Z brzegu i otaczających moren roztacza się przepiękny widok na strzelistą wieżę Cerro Torre i lodowiec Glaciar Torre. Sporo osób przychodziło tutaj zwyczajnie posiedzieć w ciszy i spoglądać na wieże. Trudno powiedzieć, czy taka pogoda jest zawsze, było zimno i wyraźnie wietrznie. Natomiast sam kemping jest dość spory, zlokalizowany w ustronnym miejscu, wśród drzew, a na skraju ku naszemu zaskoczeniu znajduje się „sławojka”.
2. Camp. De Agostini – Camp. Poincenot – Lago de Los Tres (Fitz Roy)
Przejście tej bardzo prostej technicznie trasy zajmuje nie więcej niż 2-3 godziny (~10 km). Pierwszy fragment prowadzi lasem, by później wędrować już malowniczą ścieżką wzdłuż jeziorek Laguna Nieta, Laguna Hija i Laguna Madre, z widokiem na majestatyczne ściany Fitz Roy’a. Po drodze będzie jedno większe podejście, natomiast Kemping Pioncenot położony jest wśród drzew nad rzeką (woda pitna). Stąd, po przekroczeniu rzeki, czeka Was jeszcze godzina marszu do jeziora Lago de Los Tres, skąd roztacza się piękny widok na szczyt Fitz Roy’a. Podejście jest dość strome, męczące, ale widok jest nieziemski. Niestety pogoda w tym miejscu również bywa kapryśna, a chmury pojawiają się bardzo szybko. W sezonie, w ciągu dnia, nad jezioro podążają pielgrzymki turystów, dlatego sami zdecydowaliśmy się na wyjście z kempingu ok 20, dzięki czemu mieliśmy je tylko dla siebie 🙂
Z Campamento Pioncenot do El Chalten jest ok. 2-3 godziny niespiesznego 8km spaceru z pięknymi widokami, bo inaczej tu być nie może! Po drodze miniecie jeszcze odbicie na kemping Capri. Natomiast szlak kończy się na sporym parkingu, skąd jest jeszcze 1,5 km do miejsca skąd rozpoczęliście trekking.
Pozostałe Atrakcje w Okolicy
Około 5km od El Calafate odnajdziecie nowoczesne multimedialne muzeum glacjologiczne Glaciarium – Muzeum Lodu. W sezonie otwarte było od 9 do 18. Oprócz ekspozycji, jedną z atrakcji jest ice-bar. Wstęp 300 ARS (~20pln). Drugą atrakcją „w okolicy” o której warto wspomnieć jest Cueva de las Manos – czyli “jaskinia rąk”, choć nie jedna, ale kilka jaskiń położony w wąwozie rzeki Pinturas, w której zostały odkryte jedne z najstarszych śladów bytności człowieka na tym kontynencie. Ludzie którzy żyli tutaj ok 9500 – 10000 lat temu, pozostawili na ścianach jaskiń wizerunki zwierząt, odciski rąk oraz sceny polowań. Jaskinie położone są 420 km od skrzyżowania drogi RN40 z RP23, wstęp 10 $.
Los Glaciares Podsumowanie
Cały wspomniany trekking tak naprawdę można zamknąć w jednym dniu, pod warunkiem dobrego tempa marszu. Jednak trzeba pamiętać o logistyce i chwili dla siebie, dla ducha. Okolica jest zjawiskowa, wielokrotnie po prostu siadaliśmy na kamieniach, żeby napawać się okolicą, dlatego warto zostać tu na dłużej. A jak to wyglądało dzień po dniu w dużym skrócie? Spod lodowca Perito Moreno wyjechaliśmy o poranku, następnie były szybkie zakupy, tankowanie i łącznie droga wraz ze sporą dawką zdjęć zajęła nam 5 godzin. W El Chalten czekała na nas wizyta w informacji turystycznej, zlokalizowanie parkingu i uciekliśmy dopiero w góry. Tak, jak wspominaliśmy z pod parkingu na camping pod Cerro Torre maszerowaliśmy około 3h. Tutaj mieliśmy nocleg w improwizowanym polu namiotowym Camp De Agostini, wśród leśnego zagajnika, obok szumiącej lodowcowej rzeki.
Drugi dzień zaczęliśmy wcześnie rano, dzięki czemu byliśmy sami na szlaku. Dojście na Camp Poincenot pod Fitz Roy’em zajął nam 3h. I znowu rozbicie namiotu, obiad, przeczekanie małego deszczu i godzinne podejście na lekko pod Lago de Los Tres, z widokiem na sam szczyt. Gdy wróciliśmy zmierzchało. Trzeci dzień poświęciliśmy na zejście do auta i powrót do Chile, ponieważ przekraczanie granicy jest tutaj czasochłonnym procesem. Będąc w Peurto Natales i myśląc o “szybkim” wypadzie do Parku Narodowego Los Glaciares, należy liczyć przynajmniej 4 dni. W tym krótkim tekście, kilkukrotnie podkreślaliśmy fakt zapierających dech w piersiach cudach natury i bajecznych widokach. To nie przesada, tam po prostu tak jest!!
Udanego górskiego wędrowania, Justii i Krystek 🙂
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
3 komentarze
Dzięki za wspaniałe opisy, zdjęcia, przemyślenia i praktyczne informacje… Szykujemy się do podróży do Patagonii w listopadzie. Czy sądzicie że zrobimy zwiedzanie Parku Narodowego Los Glaciares przemieszczając się autobusami bez konieczności wynajmu auta?
Pozdrawiam
Agata
z pewnością będzie to nieco bardziej czasochłonne ale powinno się udać 🙂 jeśli będziecie podróżowali z Chile do Argentyny to sprawdźcie przewoźnika recorrido
Hej! Dzięki za super info. Rezerwowaliście gdzieś wcześniej miejsca w Camp. De Agostini i Camp. Poinceno. Jeśli tak to gdzie i za jaką kasę?