Ala-Kol – Perła Tien Szanu

Gdyby ktoś spytał o pierwsze miejsce przychodzące nam do głowy na dźwięk zdania “Chcemy tam wrócić!”, bez wątpienia bylibyśmy zgodni – do Kirgii, w góry, nad Ala-Kol. Jeden z cudowniejszych szlaków, którym maszerowaliśmy, z panoramami i podejściami zapierającymi dech w piersiach. Zachwycające, magiczne, hipnotyzujące – tak zapamiętaliśmy to miejsce. Putimtsoff, pierwszy podróżnik, który tam dotarł, wspominał o kolorowych skałach odbijających się w tafli wody i wściekłych wiatrach wiejących w okolicy jeziora (1811r.) – nic dziwnego, gdyż Ala-Kol znaczy “zróżnicowane jezioro”. W rzeczywistości nazwa ta pochodzi prawdopodobnie od góry Ala-Таu leżącej dalej na północ, jednak  ani w dosłownym tłumaczeniu Ala-Kol, ani w opisie Putimstoffa nie ma cienia kłamstwa. Jeżeli planujecie Kirgistan na dłużej polecamy również trekking w Dolinie Ala-Arcza oraz Trekking na Koniach nieopodal Narynia.

Samo jezioro położone jest na wysokości ponad 3,5 km, nie był to jednak najwyższy punkt naszego trekkingu. Przyszło nam przekroczyć przełęcz na prawie 400 metrów wyższej wysokości. To właśnie z uwagi na ryzyko choroby wysokościowej, zanim dotarliśmy do Karakol, zdecydowaliśmy się na aklimatyzację w bliskiej Biszkekowi Ala-Arczy. Marszrutki z Biszkeku do Karakol (Przewalsk) odjeżdżają z dworca zachodniego (Western Bus Station), trasę pokonują w czasie prawie 7h. Po drodze zatrzymują się na posiłek w jednej z przydrożnych restauracji.

Ala-Kol Trekking3 noclegi

Dolina Karakol – Ala-Kol – Dolina Araszan: Dystans: 44 km, Przewyższenie: 2180 m

Trekking możemy zacząć od Doliny Araszan lub od Karakol.  Zdecydowanie polecamy opcję drugą. W przeciwnym kierunku przyjdzie nam podchodzić na przełęcz bardzo nieprzyjemnym, dość stromym stokiem usianym irytującym piargiem – każde dwa kroki do góry skutkują tu osuwaniem się o jeden w dół. Jest to zdecydowanie męczący i nieprzyjemny odcinek. Drugim, koronnym argumentem za wyborem tej trasy będą gorące araszańskie źródła, w których przyjemnie będzie się zanurzyć po ukończonym trekkingu. Sam trekking najlepiej podzielić na trzy noce, choć przy ograniczonym czasie i dobrej kondycji możliwe jest skrócenie go o jeden dzień. Spakujmy ciepłe rzeczy i ciepły śpiwór, bo noce, nawet w okresie wakacyjnym, bywają tutaj chłodne, z temperaturami oscylującymi wokół zera. Dojazd z Karakol do bram parku zawiezie nas lokalna marszrutka nr 101. 

Odjeżdża ona z okolic bazaru, na którym możemy uzupełnić zapasy. Możemy ją również łapać wzdłuż ulicy Toktogol, na której mieści się sporo hosteli. Kosztuje 8 Som, jazda trwa 20 minut. Podróżujący bez map mają możliwość zaopatrzenia się w nie w Karakol, na przykład w Centrum Turystycznym, gdzie sprzedawane są również butle z gazem. My posługiwaliśmy się starymi radzieckimi sztabówkami. Wstęp do Parku to koszt 400 Som. Strażnicy są bardzo zdeterminowani w pobieraniu opłat – jeżeli jednego z nich chwilowo nie będzie w budce, nic nie szkodzi – zapewne znajdzie Was później, chociażby na polu namiotowym, aby pobrać opłatę.

Ala-Kol trekking
Ala-Kol trekking

Dzień Pierwszy (Ala-Kol)

początkowe kilometry nie są wyczerpujące. Startujemy z wysokości 2000 m.n.p.m. Ścieżka biegnie wzdłuż doliny rzeki Karakol. Noc spędziliśmy na polanie, w miejscu gdzie szlak odbija w lewo przez most i zaczyna się prawdziwe podejście. Odległość do tego miejsca to około 13 km (4 godziny). Teren jest zalesiony, więc łatwo można znaleźć drewno na wieczorne ognisko.

Obecnie nocleg jest tutaj również możliwy na polu namiotowym. Kosztuje 200 Som (za namiot), można skorzystać również z namiotów gospodarzy oraz z sauny w specjalnie do tego przystosowanym namiocie (1000 Som za godzinę). Obsługa jest bardzo miła, można porozumieć się po angielsku. Zdjęcia z pierwszego dnia odnajdziecie powyżej 🙂

Ala-Kol szlak
Ala-Kol trekking
Ala-Kol
Ala-Kol

Dzień Drugi (Ala-Kol)

Dzień drugi okazuje się najbardziej wymagający i męczący, ponieważ podejście nad samo jezioro zajmuje 5/6 godzin, podczas których pokonujemy ponad kilometr w pionie a ścieżka wiedzie bezpośrednio wzdłuż górskiego potoku Kurgak-Ter, który wypływa z jeziora. Po mniej więcej dwóch godzinach wychodzimy z lasu. Po kolejnej godzinie mijamy drewnianą chatę, a po kolejnych trzech godzinach docieramy do jeziora. Widok wodospadu oznacza, że jesteśmy już naprawdę blisko, a trudy wielogodzinnej wędrówki zostaną zrekompensowane widokiem turkusowego jeziora.

Po dotarciu nad jezioro warto jak najszybciej rozbić namiot. Nie ma tutaj wielu dogodnych miejsc, a turystów z każdą godziną przybywa. W naszym wypadku skończyło się na nocowaniu na skalnym podłożu oraz otaczaniu namiotu kamienną fortecą chroniącą przed podmuchami wiatru. Niektóre osoby już w tym miejscu odczuwały znaczną wysokość. Pojawiły się lekkie bóle głowy, problemy ze snem. Noce są tutaj chłodne, ciepłe śpiwory okazały się wybawieniem.

Ala-Kol
Ala-Kol
Ala-Kol szlak
Ala-Kol
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry

Widok z przełęczy na cztery strony świata 🙂

Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry

Dzień Trzeci (Ala-Kol)

Znad Ala-Kol droga prowadzi przez położoną 400 metrów wyżej przełęcz Ala-Ker (na wysokości 3860 m) Ścieżka jest na szczęście wyraźna, na całej długości wznosi się odsłaniając imponującą panoramę. Po około 2 godzinach docieramy na przełęcz (zdjęcia powyżej), natomiast reszta trasy prowadzi w dół – schodzenie w tym miejscu przypomina bardziej zsuwanie się po ścieżce, gdyż początkowy fragment zejścia wiedzie dość nieprzyjemnym piargiem. Później ścieżka przybiera wygodniejszą formę.

Późnym popołudniem docieramy do wioski, gdzie możemy liczyć na ciepłą strawę, nocleg oraz gorące źródła. Banie są przeważnie ulokowane w niewielkich murowanych budynkach nad rzeką. W środku każdego z nich znajduje się mały basen, w kształcie wielkiej betonowej wanny oraz pomieszczenie, w którym można się przebrać, zostawić swoje rzeczy. Godzina w gorących źródłach to koszt 250 Som za osobę. Raz dziennie z Altyn-Arashan kursuje taksówka/UAZ, która kosztuje około 400 Som, natomiast zapłata za marszrutkę z Aksu do Karakol wynosi 25 Som.

Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry

5/6 dniowy trekking z Jeti-Oguz

Marszrutka z Karakol do Jeti-Ogoz to koszt 60 Som, natomiast taksówka – 600 Som. W bramach parku znajduje się sklep, na półkach którego królują wódka, wino oraz papier toaletowy. Co ciekawe, w asortymencie występują również czekolady z Joanną Krupą na etykietce. Po drodze mamy okazje zobaczyć ciekawe czerwone formacje skalne noszące nazwę „7 byków”. W mijanych jurtach można zakupić kumys, czyli sfermentowane mleko klaczy – kwaśne i słone, przysmak Kirgizów… A jak można się domyślić, skoro jest to mleko sfermentowane, zawiera alkohol. W tym przypadku od 1% (jednodniowy) do 3% (ośmiodniowy).

Przechowuje się go w beczkach, dziś często plastikowych, które stoją w jurcie po lewej stronie przy wejściu. Tak aby każdy wychodzący mógł zamieszać ich zawartość (w celu utlenienia dolnych warstw). Co ciekawe, jest to jedyny alkohol dozwolony do spożywania przez muzułmanów! W jurtach możliwe jest również zaopatrzenie się w mleko (75 Som) i kajmak (25 Som). Z tego miejsca, przez dolinę kwiatów, posilając się kumysem z okolicznych jurt, po 5h skręcamy w lewo wzdłuż górskiego potoku Teleti. Dalsza droga zaprowadzi nas na przełęcz o tej samej nazwie, a następnie w dół do doliny rzeki Karakol. Dotarcie do wcześniej wspomnianego mostku zajmuje około 3 dni, a tak trasa wygląda na mapie.

Udanego górskiego wędrowania, Justii i Krystek 🙂

Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry
Kirgistan góry

Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!


Drogi Czytelniku,

Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂


baner ksiazka blog
kozica wilk baner1
Super 1

13 komentarzy

  1. Już Was uwielbiam! Za samą oddzielną zakładkę „Góry”. A sam Kazachstan bajka i marzenie, obym mogła w najbliższym czasie skorzystać z Waszego doświadczenia.
    Wszystkiego dobrego!

  2. Cześć, super wpis! 🙂

    Możecie mi powiedzieć, gdzie mniej więcej znajduje się pole namiotowe z dnia 1? Nie chcę brać ze sobą namiotu. Da się znaleźć jakieś 3 noclegi na tej trasie w miarę dobrych cenach?

    • Hej, dzieki bardzo 🙂 gdy szlak odbija w lewo i zaczyna piąć się do jeziora, to trzeba zignorować tą opcje i podejść prosto, ciut dalej w głęb doliny. Jak otworzysz wpis, na jego początku znajduje się mapka google, można ją powiększyć i szukaj zielonej ikonki namiotu, to tam 🙂 ps teraz podobno są dwa campy 😉

  3. Przepiękne zdjęcia! Nie mogę oderwać wzroku! 🙂

  4. Witam,
    Z żoną byliśmy w Kirgistanie i Kazachstanie w 2017 roku. Też byliśmy w Karakol i Dżeti Oguz, ale nie tak wyczynowo. Zazdroszczę trekkingowego poweru.. Cóż, młodsi jesteście 🙂 Piekne zdjęcia wysokogórskie… My nastawiamy się na krajobrazy i zabytki. Byliśmy też na polu petroglifów koło Chołpon Ata. Marzy mi się Naryn ale do Kaszgaru przez Torugart Pass.

    • oj nam również szalenie marzy się powrót do Azji Centralnej, choćby na chwilę, choćby aby znów poczuć jej zapach i smak 😉

  5. Wspanialy material! Nie wiem, czy dalbym rade ale te miejsca beda na mojej liscie, dziekuje za piekny opis.

    • Kirgistan jest szalenie piękny, mamy nadzieję że uda się wybrać w tym kierunku 🙂 pozdrawiamy!

  6. Hej 🙂 Dzięki za ten jak i inne opisy. Są bardzo pomocne. Ciekawi mnie inna kwestia. Jedzenia. Czy można Karakolum kupić jedzenie liofizowane? Zabieranie zwykłego na 7 dni jest bardzo… cieżkie. A może macie inne patenty na te Kirgiskie warunki?

    • podchwytliwe pytania zadajesz – byliśmy dość dawno temu i niestety nie widzieliśmy. Ale też nie szukaliśmy. Napisz może do jakiegoś hostelu w okolicy lub w samym Biskeku. Myślę, że oni będą prędzej wiedzieli 😉

  7. Super relacja! Właśnie się przygotowuję do trekkingu w Kirgistanie. I choć widzę, że od Waszej wyprawy minęło już trochę czasu, to może podpowiecie – czy wysokie buty za kostkę były konieczne?

    • Jak na co dzień po polskich górach chodzimy w niskich butach to na taki wyjazd, pod duży ciężki plecak zabralibyśmy wysokie buty

Write A Comment