Szypska Fatra – SIP 1169 m
Trasa 9,5 km – 4:02 h; Trudności: brak; Podejście: 833 m Mapa: tutaj
Z Sipem to trochę taki kogiel-mogiel jest. Niespecjalnie wysoki, leżący w widłach Wagu i Orawy, usadowił się pomiędzy obiema Fatrami i Górami Choczańskimi. Zgodnie z poprzednim, słowackim podziałem, sprzed 1978 roku, szczyt ten był zaliczany do Gór Choczańskich,. Jednak obecnie, geomorfologicznie kwalifikuje się go do części wielkofatrzańskiej, do tak zwanej Szypskiej Fatry, czyli fragmentu leżącego na północnym brzegu rzeki Wag. A żeby tego było mało, chroni go otulina Parku Narodowego Małej Fatry, od której oddziela go rzeka Orawa. Niezły miszmasz. Jeśli spojrzycie na szczyt od strony miejscowości Kralovany, zobaczycie, spiczastą sylwetkę. Można by rzec, że cierń lub kolec. Czyli po słowacku Sip 😊 Zatem zapraszamy! Bo góra przednia i mało uczęszczana 😊 Aby zobaczyć przebieg trasy proszę kliknąć w link lub w poniższą mapę.

Z Krakowa jechaliśmy tutaj prawie 2,5 h przez przejście graniczne Chyżne, pokonując 156 km. Na szczyt wiedzie tylko szlak jednego koloru. Żółtego. Jego początek, z jednej strony znajduje się w położonej w zasadzie pośrodku niczego, stacji kolejowej „Kraľovany zastávka”, a koniec w miejscowość Stankovany, przez którą również przebiega kolej. Zatem są szanse na powrót do samochodu, bez konieczności chodzenia tam i nazad, dla nas duży plus 😊 Słowacki rozkład jazdy możecie sprawdzić na poniższej stronie
Auto zostawiliśmy w głębokiej zatoczce, około 300 m od wspomnianej stacji „Kraľovany zastávka”. Jak się później okazało, w głębi, za stacją, znajduje się inny parking, do którego wiedzie mocno podejrzana, szutrowa droga. Ale parking jest jak najbardziej uczciwy i następnym razem to tutaj zostawimy samochód.















Na stacje kolejową z wierzchołka trzeba liczyć ok 1,5 godziny spaceru, częstokroć pięknym bukowym lasem. Jest cicho i nikt tej ciszy nie zagłusza. W połowie drogi wyjdziecie na Polanę Zaškovské, która robi przyjemne wrażenie. P. S. jeśli będziecie wracać pociągiem, to jeszcze w domu sprawdźcie połączenia. Nie ma ich dużo. A kupując bilet pamiętajcie, że podróżujecie do stacji kolejowej „Kraľovany zastávka”, a nie jedynie same „Kraľovany”. Niby drobiazg, ale nam taki błąd się wkradł w grafik wyjazdu 😊
Aktualizacja
Asia w komentarzu, zauważyła, że na aktualnych mapach nie został naniesiony zielony szlak ze Stankovany, który pozwala na wykonanie super wygodnej pętli. I co ważne, nie musicie się wtedy martwic powrotem do samochodu! Asia podpowiada, aby spacer odbyć według poniższego schematu: Stankovany – Podsip-Sip – Przełęcz Zaskovska – Stankovany. Na Mapie przedstawia się następująco 🙂 Dzięki Asia!








2 komentarze
Zachęcona tym wpisem udałam się dziś waszymi śladami i odkryłam, że ani mapa nie jest do końca aktualna ani nawet aplikacje górskich szlaków. Zeszłam jak Wy żółtym szlakiem do Stankovany, skręciłam w prawo, poszłam wzdłóż torów asfaltową ścieżką i doszłam do oznakowanego na zielono szlaku na Podsip!!! 🙂
Okazuje się ,że można ze Sipem zrobić bardzo fajna pętelkę. Następnym razem proponuję taki wariant :
Stankovany – Podsip- Sip- Przełęcz Zaskovska- i tu albo powrót do Stankovany albo zielonym szlakiem na Ostre- Havran i powrót do auta w Stankonaych.
Wycieczka była super, dwa razy podeszłam na Podsip ale to dobrze, bo zobaczyła cudne widoki rankiem i w ciepłym zachodzącym słońcu.
Super, wybiorę się! Szlak chyba nieco mylny (intuicyjnie skręcamy w prawo…).
Tylko proszę, słowackie (i czeskie) Š to nasze Sz, a więc Šíp to Szip albo spolszczone Szyp ale nie „Sip”. Miejscowość też bym odmienił, do Stankovan. Marzy mi się obowiązkowy czeski i słowacki w szkole, po 1 semestrze. Tak bliskie języki a tak nieznane.