Spacer przez słowackie Tatry Bielskie
– Tatry Bielskie znajdują się na Słowacji
– Trasa jest dostępna w okresie od 16 czerwca do 31 października
– Warto pamiętać o ubezpieczeniu w słowackie góry
Ustawione nieco buntowniczo, w poprzek do głównej grani Tatr, Tatry Bielskie, są niezmiernie czarującym i hipnotyzującym skrawkiem tej krainy. Turyści zaglądają tutaj relatywnie rzadko, obierając za swój cel głównie wysokie wierchy oraz falujące zachodnie krańce pasma. Dla tych nielicznych wędrowców, którzy przybyli w skromne progi Tatr Bielskich, te odpłacą się cudna panoramą i chwilami zachwytu.
Spis treści
- Gdzie są Tatry Bielskie?
- Jakie trudności czekają na nas w Tatrach Bielskich
- Tatry Bielskie – szlaki przepiękne
- Ku przygodzie, przez Tatry Bielskie!
- Świstaki i kozice na szlaku
- Szeroka Przełęcz w Tatrach Bielskich
- Granica pomiędzy Tatrami Bielskimi a Tatrami Wysokimi
- Opcja 1 – Powrót przez Dolinę Zadnich Koperszadów
- Opcja 2 – Powrót przez Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim
- Zielony Staw Kieżmarski
- Tatry Bielskie – nieco historii
Gdzie są Tatry Bielskie?
Tatry Bielskie w całości leżą po stronie słowackiej, tak samo jak miasteczko Biała Spiska, od którego otrzymały swoją nazwę. Na tatrzańskiej mapie szukajcie ich skrajnie po prawej stronie. Tak naprawdę stanowią niewielki wycinek Tatr, bo zajmują raptem 9% powierzchni całego masywu. Warto wiedzieć, że grań tworzy wapienny, długi na 14 km grzebień. Ciągnie się on od wschodu na zachód, trochę zaskakująco, ponieważ Tatry Bielskie są ustawione nie frontem, a bokiem do Głównej Grani Tatr Wysokich. Łącznikiem jest Przełęcz pod Kopą, przez którą wiodą wszystkie bielskie spacery.
Najwyższym szczytem pasma jest Hawrań liczący 2152 m. wysokości. Dawniej razem z sąsiednią Płaczliwą Skałą był nazywany Szczytem Wideł. Dziś natomiast nieco smuci fakt, że ani na Hawrań, ani na żaden z pozostałych pięciu bielskich szczytów przekraczających barierę 2000 metrów, nie prowadzi żaden szlak.
Jakie trudności czekają na nas w Tatrach Bielskich
Szlak technicznie przez Tatry Bielskie nie jest trudny, ani nie jest też długi. W zasadzie nawet jak na standardy tatrzańskie nie ma tutaj aż tak sporego przewyższenia. Jednak pamiętajmy, że wciąż jest to ponad 1000 metrów do góry, wiec kondycja zdecydowanie przyda się. Na trasie znajduje się jeden, dość prosty i krótki łańcuch. Na starych mapach możecie dostrzec, że szlak na Szeroką Przełęcz (Široké sedlo) jest jednokierunkowy. Na szczęście to zaszłość, a szlakiem możecie spacerować wedle fantazji w obie strony.
Tatry Bielskie – szlaki przepiękne
W poniższym wpisie przedstawimy dwa warianty wędrówki przez Tatry Bielskie. Dla obu opcji mamy tożsamy początek, jednak różnice pojawiają się przy powrocie. Wyjątkowo trasa ta nie zatacza pętli, a powrót polecamy sfinalizować słowackimi autobusami lub korzystając z uprzejmości postronnych turystów, szczególnie, że to tylko ~15 km podwózki. W drugiej opcji, w końcowej fazie wędrówki znajduje się schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim, które samo w sobie jest warte odwiedzenia. Podobnie jak szlaki powyżej schronisk w słowackich Tatrach, tak i szlak przez Tatry Bielskie jest udostępniany od połowy czerwca do końca października.
Ku przygodzie, przez Tatry Bielskie!
Samochód najwygodniej będzie pozostawić na dużym parkingu Zdiar Strednica, tuż przy słowackiej Drodze Wolności (otacza ona całe podnóże Tatr, od Łysej Polany aż do miejscowości Szczyrbskie Jezioro). Tak naprawdę już krótkie spojrzenie na Tatry z tego miejsca wywołuje uśmiech na twarzy. I każdy chyba powie, że tutejsze dwa szczyty, na które nie prowadzi obecnie żaden szlak, czyli Płaczliwa Skała oraz Hawrań to naprawdę dobrana para. Natomiast na lewo od Płaczliwej Skały znajduje się Szeroka Przełęcz Bielska, która jest celem naszej wędrówki (3 godz. 40 min).
Przez pierwsze trzy kwadranse towarzyszyć będą nam zielone szlakówki, które prowadzą w dół, szerokim, trawiastym zboczem w stronę Doliny Mąkowej oraz Ptasiowskiej Rówieńki. Tutaj odnajdziemy stół piknikowy oraz skrzyżowanie zielonego szlaku z czerwonym, którym od tej pory będziemy się poruszali. Od krzyżówki szlak powoli, ale wyraźnie zaczyna się wspinać przez leśne gęstwiny.
Po około 50 minutach przywitamy ogromną, wyglądającą niczym przekrzywiony skalny hełm, Głośną Skałę. Po jej minięciu szlak jeszcze bardziej zadziera nosa i czeka nas najbardziej mozolne podejście dzisiejszego dnia. Po mniej niż 1,5 godz. marszu od krzyżówki, dotrzemy do jedynego łańcucha na tej trasie. Nie ma tutaj ekspozycji, a ubezpieczenie ułatwia jedynie „wgramolenie” się na skałę. Jeśli jest sucho, to jest spora szansa, że cześć z nas łańcucha nawet nie zarejestruje. Natomiast przydaje się on podczas deszczowej pogody oraz kiedy szlak jest oblodzony i śliski.
Świstaki i kozice na szlaku
Można powiedzieć, że przełomowym momentem na trasie będzie przekroczenie górskiego potoku. Jest tutaj ławeczka oraz niewyraźna tablica, a najtrudniejszy fragment będzie już za nami. Ścieżka nie szturmuje już tak ostro zbocza, aczkolwiek systematycznie zdobywamy wysokość. Warto zerknąć co jakiś czas za siebie, ponieważ przyjemna panorama na Magurę Spiską, Pieniny oraz Gorce zwyczajnie dodaje otuchy. A przy okazji wypatrujmy również świstaków i kozic, które lubią tutaj figlować. Na Szeroką Przełęcz Bielską dotrzemy po godzinie od przekroczenia strumienia. Wejście jest na nią wyborne, ponieważ jednym krokiem otwieramy cudownie szeroki widok na Tatry Wysokie. Panorama rozpieszcza, a serce roście.
Szeroka Przełęcz w Tatrach Bielskich
Szeroka Przełęcz rozdziela Tatry Bielskie na dwie części – wschodnią oraz zachodnią, ta druga jest zauważalnie wyższa. Po prawej stronie znajdziemy zatem wspominane już Płaczliwą Skałę (2145 m) oraz Hawrań (2152 m), który jest tutejszym Panem i Władcą. To najwyższy szczyt Tatr Bielskich. Za nim ulokował się jeszcze Nowy Wierch oraz Murań. Szlak prowadzi nas natomiast w lewo, trawersując zbocza Szalonego Wierchu, który niegdyś zwany był Głupim. Trzeba przyznać, że jest tutaj jak w bajce – z jednej strony mamy dzikie i ostre tatrzańskie wierchy, a z drugiej zieloną moc trawiastych zboczy Tatr Bielskich. Jest to nad wyraz hipnotyzujący i przyprawiający o gęsią skórkę górski zakamarek.
Granica pomiędzy Tatrami Bielskimi a Tatrami Wysokimi
Powoli zaczynamy schodzić w stronę Przełęczy pod Kopą, na której znajduje się granica pomiędzy Tatrami Wysokimi a Tatrami Bielskimi. Może i szlakówki pokazują tylko 40 minut, jednak nie dajmy się zwieść. Częste postoje na zdjęcia oraz radowanie duszy sprawiają, że turyści spędzają tutaj znacznie więcej czasu. Przełęcz pod Kopą znajduje się na wysokości 1753 m. W prawo uciekają tutaj niebieskie znaczniki przez szalenie uroczą Dolinę Zadnich Koperszadów (zejście tędy do Jaworzyny Tatrzańskiej położonej przy Drodze Wolności powinno zająć około 3h). Opcje powrotu z przęłeczy:
– Można wyruszyć zielonym szlakiem przez jedyne w Tatrach Bielskich schronisko – Chata Plesnivec – i następnie dotrzeć do drogi biegnącej w stronę Łysej Polany (Tatrzańska Kotlina). 3 godz. 55 min
– Zejść niebieskim szlakiem w kierunku Kežmarská Biela voda, bus. 3 godz. 20 min
– Wybrać czerwony szlak do cudnego schroniska Chata pri Zelenom plese i następnie zejść, jak wyżej, do Kežmarská Biela voda, bus. W tej wersji jest to szlak na prawie 4 godz.
– Zejść niebieskim szlakiem przez uroczą Dolinę Zadnich Koperszadów do Tatranskiej Javoriny – 3 godz.
Opcja 1 – Powrót przez Dolinę Zadnich Koperszadów
W tej wersji przyjdzie nam spacerować Doliną Zadnich Koperszadów. Jest to najkrótsza opcja powrotu, która zajmie nam 3 godz. Niebieski szlak wyprowadzi nas do Jaworzy Tatrzańskiej, nieopodal przejścia granicznego w Łysej Polanie. Dużym plusem tej trasy jest fakt, że szlak zamiast ostro zanurkować w otchłań doliny, bardzo przyjemnie trawersuje południowe stoki Płaczliwej Skały i powoli opuszcza miejsca widokowe. Mimo że w założeniu 3 godz. to dość sporo, to trasa w zupełności się nie nudzi. Metry umykają bardzo szybko, a widoki towarzyszą bardzo długo. Po drodze przemkniemy przez chociażby widoczną poniżej Koperszadzką Bramę. I sami powiedzcie, czyż nie warto było wybrać się na spacer przez Tatry Bielskie?
Gdy dotrzemy do szlabanu i Polany Pod Muraniem (Gałajdowa Polana), warto zatrzymać się na chwilę i spojrzeć za siebie. Prawda, że Wysokie Tatry prezentują się stad zjawiskowo? Dodatkowo pięknie wznosi się tutaj charakterystyczny Murań. Jedni dostrzegają w nim łeb tygrysa, inni widzą żabę. Władysław Cywiński pisał, że długa na 1200 metrów, wysoka na 200, jest jedną z najwspanialszych wapiennych ścian całych Tatr.
Z polany do wioski pozostało jeszcze 40 min asfaltem. Gdy już dotrzemy do głównej drogi, to po lewej stronie odnajdziemy śliczny kościół św. Anny w Jaworzynie Tatrzańskiej. Po prawej natomiast mamy sklep oraz przystanek autobusowy. Teraz powrót – Łysa Polana jest w lewo (35 min spaceru / 2,7 km), natomiast do miejsca, gdzie zostawiliśmy samochód, czyli do Strednica – 8,2 km w prawo. Dlatego jeśli autobus nie chce przyjechać, warto rozważyć opcję autostopu.
Opcja 2 – Powrót przez Schronisko nad Zielonym Stawem Kieżmarskim
Natomiast my cały czas trzymamy się czerwonych szlakówek, które przez morenową dolinę Białych Stawów, sprowadzą nas bezpiecznie do schroniska nad Zielonym Stawem Kieżmarskim po nieco ponad godzinie marszu. W połowie zejścia, przy Wielkim Białym Stawie, ma swój początek słynna Magistrala Tatrzańska licząca 72 km. Jest to najdłuższy szlak w całych Tatrach. Tutaj też odbija zielony szlak przez Schronisko pod Szarotką w stronę Tatrzańskiej Kotliny. Miejscowość również jest położona przy Drodze Wolności, a zejście tutaj powinno zająć około 3 godz. 15 min.
Zielony Staw Kieżmarski
Schronisko nad brzegiem Zielonego Stawu Kieżmarskiego, do którego zawiodły nas czerwone szlakówki, to miejsce chwytające za serducha każdego górskiego wędrowca. Zielona woda stawu mieni się odbijając wysokie wierchy w swojej toni. Wieść niesie, że kolor zawdzięcza rubinowi, który wpadł do stawu z wierzchołka Jastrzębiej Turni. Obok schroniska przymyka żółty szlak, który wyprowadza śmiałków na Jagnięcy Szczyt po 2,5 godz. My natomiast żółtym szlakiem powoli schodzimy w stronę Drogi Wolności.
Czeka nas jeszcze długa trasa, ponieważ do zejścia mam prawie 8 km (~2 godz. 45 min). Na szczęście w przeciwieństwie do drogi z Morskiego Oka nie jest to asfaltowy dukt. Szlak wychodzi na wysokości parkingu oraz przystanku autobusowego. Jeśli przybyliśmy w góry dwoma samochodami, dobrym pomysłem będzie ich rozstawienie. W przeciwnym wypadku musimy uzbroić się w cierpliwość w oczekiwaniu na autobus.
Tatry Bielskie – nieco historii
Ze szlakami tutaj kiedyś było nieco inaczej. U schyłku lat 70-tych pod przykrywką ochrony przyrody zamknięto najciekawsze szlaki Tatr Bielskich dla ruchu turystycznego. Można rzec, że zupełnym przypadkiem, w niedalekiej Jaworzynie, znajdował się niemający kompletnie związku ze sprawą ośrodek wypoczynkowy dla dygnitarzy politycznych, którzy cenili sobie nad wyraz spokój i prywatność… Na szczęście, dzięki staraniom mieszkańców okolicy, w roku 1993 został przywrócony szlak prowadzący na Szeroką Przełęcz. Początkowo jednokierunkowy, dziś już szczęśliwie bez ograniczeń.
Z przełęczy niegdyś można było dodatkowo pognać w prawo i postawić swoją stopę na Płaczliwej Skale. Jednak dziś wciąż jest to nielegalne, choć ścieżka prowadząca na Płaczliwą Skałę, dziwnym trafem, przez te wszystkie lata nie zarosła. Może i ona symbolicznie lobbuje za przywróceniem trasy pod legalne skrzydła turystyki. I mamy nadzieję, że wkrótce również to nastąpi.
Jedyne, na co obecnie możemy liczyć, to spacer na rozdzielającą masyw Szeroką Przełęcz. Tylko i aż, ponieważ spacer palce lizać! Ponadto granicę od Tatr Wysokich wydzielają dwie walne doliny. Czyli upraszczając, takie doliny, które wiodą od grani głównej aż do podnóża gór. Po stronie wschodniej będzie to Dolina Przednich Koperszadów, będąca odnogą Doliny Kieżmarskiej, a po zachodniej części Dolina Zadnich Koperszadów, która w tym wypadku jest częścią Doliny Jaworowej.
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
5 komentarzy
Hej, świetny blog! Chciałam zapytać, czy 16 km to już całe „kółko” czy bez dojścia do auta?
niestety bez dojścia do samochodu. Tutaj trzeba dostopować lub liczyć na słowacką komunikację publiczną. Jednakże stop działa sprawnie, sami testowaliśmy kilkukrotnie 🙂
Dziękuję za wspaniały wpis. Wydrukowałam go sobie, i na całej trasie szłam według Waszych wytycznych. Pół trasy niestety we mgle ale późniejsze widoki to bajka. Polecam wszystkim, nawet tym co wielkiej kondycji nie mają tak jak ja :). Dacie radę. Widoczek na górze wszystkie bóle w nogach wynagrodzi. A bardzo blisko granicy .
Czyli dobrze rozumiem, że na Hawrań nie mogę legalnie wejść?
Jaką trasę polecacie po stronie słowackiej, tak żeby nie była zbyt dłua i wymagająca?
Wybieramy się z małym dzieckiem w nosidełku i osobą z dość słabą kondycją fizyczną😉