Stoh i Chleb – Mała Fatra
Štefanová – Medziholie 2 h – Stoh (1608m) 75 min – Stohove Sedlo 17 min – Poludňový grúň 54 min – Chata na Grúni 20 min – Štefanová 30 min = 5h 18 min
Stoh oraz Chleb są wyborną małofatrzańską opcją. Jeśli raz już zasmakowaliście Małej Fatry, będziecie tutaj wracać częstokroć. Na inne szczyty, innymi porami roku, ale zawsze Mała będzie w grafiku. Zapewne swoją fatrzańską przygodę zapoczątkowaliście od Wielkiego Rozsutca oraz Janosikowych Dier. I słusznie, bo to kawał pięknych gór i natury. A gdy już zawitaliście na ten charakterystyczny, skalny wierzchołek i podziwialiście panoramę wszelaką rozglądając się w koło, z pewnością swoją uwagę skierowaliście na nieodległą sinusoidalną grań 🙂 Cudna, prawda!? I to właśnie tutaj, dziś, chcielibyśmy Was zabrać. Na górę Stoh oraz jeśli starczy sił na Chleb. Jeśli myślicie tylko o pierwszym szczycie, wówczas szlak zajmie Wam 5 h i 15 min.
Wersja 2: Štefanová – Medziholie 2 h – Stoh (1608m) 75 min – Stohove Sedlo 17 min – Poludňový grúň 54 min – Chleb (1647m) 83 min – Chata Vrátna 57 min = 7h
Zaś dłuższa wersja wycieczki obejmująca oba wierzchołki zajmie Wam niespełna 7 h plus powrót do samochodu, o którym wspomnimy na końcu. W obu przypadkach, samochód najwygodniej będzie pozostawić w Stefanowej, na parkingu zaznaczonym na mapce. Za całodniowy postój zapłacicie 5 € (według cennika z roku 2018). Gdy zamkniecie już swój automobil, musicie podejść niespełna dwie minuty w głąb miejscowości wypatrując krzyżówki szlaków. Interesuje Was kolor zielony, którego znaczniki odbijają w prawo. Z początku asfaltem, jednak wkrótce nastąpi odbicie w leśną ścieżkę przy charakterystycznym pensjonacie stojącym jakby pośrodku doliny, „Chacie pod Lampášom”. I tu już dalej prościutko i pod górę, aż na przełęcz.
Stoh i Chleb – Opis Szlaku
Trzeba przyznać, że często początki w górach bywają mozolne i bez widoków. I nie szukajcie tutaj wyjątku. Będzie to żmudny, stromy, prawie dwu godzinny leśny fragment. Dlatego dobrze, że wychodząc wczesnym porankiem, można go pokonać półśpiąc, prawie lunatykując 🙂 Pamiętajcie tylko, że odcinek na przełęcz Medziholie bywa grząski i błotnisty jeśli akurat dnia poprzedniego padało. Mimo, że Mała Fatra cieszy się sporą popularnością, to nie oczekujcie tłumów na szlaku. Większość turystów skupia się na Braciach Rozsutec oraz Janosikowych Dierach. A zielony szlak traktują zazwyczaj jako opcje powrotną. Brzmi uroczo i co najważniejsze – pusto!
Aby lepiej z wizualizować sobie, jak będzie przebiegała dzisiejsza trasa, spójrzcie na pierwsze zdjęcie powyżej. Oto Stoh i główna grań kryvańskiej Małej Fatry. Zielony obszar w lewym dolnym rogu to właśnie Medziholie 🙂 Przyznajemy, czeka Was tutaj niezłe podejście. Natomiast kolejne zdjęcia, zostały już zrobione bezpośrednio z opisanego dziś szlaku. I tak, zdjęcie numer 2 przedstawia Wielkiego Rozsutca, którego postać będzie przewijać się przez całą wycieczkę 🙂 a trójka to łysawa Osnica.
Czy Warto Wchodzić na Szczyt Stoh?
Najlepszym miejscem na pierwszą, dłuższa przerwę jest szeroka przełęcz Medziholie. Jej nazwa oznacza mniej więcej „miejsce między halami”. Jest ściśle związana z okresem, gdy na Małej Fatrze aktywnie wypasano owce, a hale rozumiano jako „gospodarstwa pasterskie”. Znajdowały się tutaj dwa schroniska. Oba spłonęły. Najpierw za sprawą hitlerowców, a następnie, w roku 1985, do tragedii doprowadziła awaria agregatu spalinowego. Jeśli dobrze się rozejrzycie, dostrzeżecie jeszcze widoczne resztki fundamentów. Obecnie nie ma tutaj ławeczek ani krzesełek, ale widoki absolutnie pozwalają zapomnieć o ich braku. Praktycznie całą uwagę skupia tutejszy Pan i Władca, Rozsutec. Warte odnotowania jest, że przełęcz wznosi się nad trzema dolinami. Nad Nová doliną – tędy wiedzie zielony szlak ze Stefanovej, oraz nad doliną potoku Biela i Doliną Bystrička). Przełęcz jest dość rzadko spotykanym przykładem przełęczy zwornikowej.
Gdy już uzupełnicie straty kaloryczne, pora ruszać dalej. Kusi żółty, trawersujący szlak, bo przecież później i tak spotka się z czerwonym. Niby szybciej i mniej męcząco, ale czy na pewno? Jeśli spojrzymy na wykres wysokości okaże się, że żółty już taki fajny nie jest. Trawersując zbocza Stocha, to się wznosi, to opada, to znów się wznosi, nabijając ponad 300 metrów przewyższenia. Ładnie, prawda? Szkoda tylko, że ładnych widoków brak, bo w znacznej mierze prowadzi lasem aż do łącznika Chrbát Stohu. A teraz rekomendowany czerwony szlak. Trzeba przyznać że, bardziej męczący, składający się z 430 metrów przewyższenia. Z początku trudno, głównie lasem. Ale gdy już go opuścicie po dwóch kwadransach i zgłodniejecie, możecie na bieżąco korzystać z niezliczonej ilości jagód. Oraz napawać się pysznymi widokami, szczególnie że szybko do lasu nie powrócicie, cały czas podążając widokową ścieżką aż do szczytu, na którym zameldujecie się po 75 min od przełęczy.
Spacer Małofatrzańską Granią
Kopulasty Stoh widoczny na dwóch powyższych zdjęciach, jest doskonałym miejscem, żeby znów przysiąść i zatracić się na kilka chwil. Raczej nikt Wam tu nie będzie przeszkadzał. A Wy nie przeszkadzajcie kolanom i nie wspominajcie, że w ciągu najbliższych 15 minut trzeba będzie stracić prawie 390 metrów. Domyślamy się, że zimą może być tu dość lawiniasto. Natomiast w pozostałe pory roku zejście uprzyjemnia szpaler z drzew, który sprawia, że przemykamy w dół niczym drzewnym tunelem 🙂 Na przełęczy, chyba za każdym razem, bawi nas tabliczka informująca, że dotarliśmy na Stohove sedlo. Tabliczka stworzona jakby dla krasnali, ustawiona na wysokości kolan, często niższa niż okoliczne trawy 🙂
Przed Wami teraz niespecjalnie męczący, godzinny spacer na Poludňový grúň. Jest to o tyle istotne miejsce, że jeśli zdecydujecie się na krótszą wersję trasy (tylko Stoch), to tutaj trzeba odbić w dół, stromą ścieżką w stronę „Chaty na Grúni”. Powrót do samochodu zajmie Wam około godziny. Pamiętajcie tylko, aby przy schronisku porzucić żółty szlak na rzecz niebieskiego, skręcając w prawo. A Państwa, którzy postanowili kontynuować maszerowanie po grani „nad przepaścią, bez łańcuchów, bez wahania!”, zapraszamy dalej. Dobrze, z tymi przepaściami trochę przesadziliśmy, ale jest cudnie i radość z widoków przeogromna.
Jeśli spojrzycie na poniższe zdjecie, to zostało ono zrobione już za odbiciem żółtego szlaku w stronę Chaty na Gruni. Odbicie jest mniej wiecej w miejscu, gdzie swój kulminujący punkt osiaga ścieżka idąca widoczną granią (po lewej stronie zdjęcia). Zatem kolejne kadry, będą zarezerwowane już wyłącznie dla osób, które skuszą się na pełny wariant wycieczki 🙂
A na Deser Chleb!
Czy męcząco? Czeka Was kilka podejść, podążać będziecie główną granią części Kryvańskiej Małej Fatry, jednak metry same uciekają. Od odbicia żółtego szlaku na Chleb trzeba liczyć prawie 1,5 godziny czarującego spaceru. Chleb to trzeci najwyższy szczyt Małej Fatry oraz najwyższy podczas dzisiejszej wycieczki. Sięga 1647 metrów ponad poziom morza. Zejście w dół do Vrátnej zajmie Wam godzinę. Alternatywnie można zjechać kolejką gondolową. A co, po takim dniu należy się chwila relaksu i luksusu 🙂 Wersja wzbogacona o Chleb jest dłuższa od poprzedniczki o 1,5h plus powrót po samochód, który czeka Was na koniec.
Stoh – Powrót
Z Vratnej co prawda istnieje opcja aby do samochodu pozostawionego w Stefanovej dotrzeć półtora godzinnym szlakiem, ale można też inaczej. Na tym odcinku kursują autobusy CSAD (szukając połączeń wpiszcie przystanek: Terchová,,Vrátna výťah bilet kosztuje 0,75 €). Jeździ też meleksowa kolejka łącząca oba punkty, można też stopować. Szczególnie, że to tylko 5 km a Słowacy chętnie tutaj podrzucają. Dla nas, wybór był prosty, uznaliśmy że tego dnia już dość się nachodziliśmy 🙂
Zdajemy sobie sprawę, że apetyt rośnie w miarę jedzenie i jeśli będąc w miejscu gdzie wagoniki kolejki suną w dół (Snilovské sedlo) okaże się, że cały czas będziecie mieć siły i czas, to możecie pokusić się o szybki atak szczytowy na nieodległy, zresztą najwyższy szczyt całej Małej Fatry, na Wielki Kryvań. Do góry 40 minut, z powrotem tych minut będzie 20. Musimy przyznać, że bywają tutaj urocze zachody Słońca. ale o tym szykujemy osobny wpis.
Ps. tak, wycieczkę można odwrócić, wyjechać kolejką, wskoczyć na Wielki Krywań, Chleb i poleniuchować. taka wycieczka kusi aż nadto. Cena za opcję góra – dół wg cennika z roku 2018 w okresie wakacyjnym wynosi 11,5 €. Więcej informacji szukajcie na stronie operatora. I tak sobie głośno myślimy, że chyba wolimy zaoszczędzić czas, siły i zwyczajnie tą kolejką wyjechać na grań. I stąd gnać dalej wraz z rosnącym sercem. Zwyczajnie cieszyć się widokami aniżeli umierać na podejściach 🙂
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
5 komentarzy
Małą Fatra jest fenomenalna <3 Jeśli będziecie mieli czas i siły polecam zrobić dłuższy wypad i przejść graniówką – międzynarodowym szlakiem E3 – który biegnie przez obie części Małej Fatry; zarówno tą wyższą Krywańską jak i bardziej dziką Luczańską. Gdybyście szukali info to śmiało pytajcie lub zapraszam Was tu – http://www.ourway.pl/Slowacja/malafatra/gran2018/malafatra-opowiesc.html
Pozdrowienia z drogi 🙂
Super trasa! Niestety, do Luczańskiej części Fatry jeszcze nie trafiliśmy, ale czytając Twój wpis chyba trzeba będzie zacząć rozważać ten kierunek 😉
Luczańska jest bardziej dzika. Tam spotkałem nawet Rysia. Nie wiem co prawda jakie wrażenia są przy „jednodniowych wypadach”, bo jednak sporo się podchodzi i to lasem, ale jak już dotrze się na grań to wędrówka jest bardzo przyjemna przez to, że praktycznie nikogo tam nie ma i można spokojnie biwakować.
super opis,byłem na rozsutcu,i musze koniecznie przejść opisaną trasę, pozdrawiam.
możliwe, że się spotkamy na szlaku, ponieważ w tym roku chcielibyśmy wrócić na ten odcinek 😉