Niżne Tatry w 4 dni
Niżne Tatry to idealny cel na kilkudniową wędrówkę z plecakiem. Są to góry wyborne, piękne, urocze. Ale również takie, które jednak wymagają nieco cierpliwości (jeśli chodzi o dojazd) i nieco wytrwałości (jeśli chodzi o kondycję). Potrafią za to szalenie się odpłacić! W roku 1978 na terenie Niżnych Tatr powstał Park Narodowy. Jest on dziś największym parkiem narodowym na Słowacji. Przebiega przez niego prawie tysiąc kilometrów szlaków pieszych i naprawdę jest w czym wybierać! Jednak najciekawszy jest oczywiście główny, malowany na czerwono szlak graniowy.
Jako ciekawostkę można wspomnieć, że w roku 1860 geolog Dionýz Štúr ochrzcił góry bazując na ich lokalizacji. Nazwał je Nižnie Tatry – czyli będące na mapie poniżej od Tatr. Kilka lat później, János Hunfalvy błędnie przetłumaczył nazwę na węgierski. Ta znów wracając na język słowacki dała nam dzisiejsze Nízke Tatry (Niżne Tatry). Pamiętajcie, że żyje tutaj całkiem sporo niedźwiedzi, wilków oraz rysi. W latach 70’ zeszłego stulecia skutecznie introdukowano tutaj kozice z tatrzańskich hal. Zatem spakujcie namiot, trochę prowiantu, czołówki oraz garść nadziei na piękne widoki oraz przygodę. Zapraszamy!
Nieco Geografii i Dlaczego Wybraliśmy Część Zachodnią
Najprościej powiedzieć, że Niżne Tatry znajdziecie około 25 km na południe od Tatr. Ciągną się równoleżnikowo, na linii wschód zachód przez prawie 80 km. Na wschodzie ich początek wyznacza Vernárske sedlo, które rozgranicza góry od cudnego Słowackiego Raju. Natomiast finał odnajdziecie w Korytnickiej dolinie na zachodzie, która oddziela krainę od Wielkiej Fatry. Niemalże środek pasma wyznacza Certovicka Przełęcz, która dzieli Niżne Tatry na dwie części. Wschodnia część, czyli tzw. Kráľovohoľské Tatry jest bardziej dzika, maszeruje się głownie lasem, a najwyższym punktem jest Kraľovą Hoľą o wysokości 1940 metrów. Natomiast część zachodnia, o zdecydowanie bardziej alpejskim charakterze, z pewnością skradnie Wasze serca. Spaceruje się tutaj głównie po widowiskowej grani, gdzie odnajdziecie wszystkie szczyty przekraczające 2000 metrów oraz oczywiście ten najwyższy, czyli Dziumbier mający w dowodzie 2046 metrów. Stąd też jej nazwa, tzw. Ďumbierske Tatry.
Przejście całości zajmuje około 5/6 dni, natomiast tylko zachodniej części to kwestia 2,5 dnia. I na taki wariant skusiliśmy się tego lata. Oczywiście można szybciej, ale czasem nie warto nadto się śpieszyć 🙂
Logistyka – Czyli jak Dojechać?
Warto wspomnieć, że ciężko będzie tutaj o zrobienie pętli przez góry. Początek i meta znajdują się dość daleko od siebie, dlatego też trzeba będzie wspomóc się lokalną komunikacją. Na początek warto dotrzeć do miasta Ružomberok. Z Krakowa, jadąc samochodem, zameldujecie się tutaj podróżując przez Chyżne po 2,5 h, a z Katowic przez Korbielów po 2h 45 min. Dobra wiadomość – na tym odcinku nie potrzebna będzie Wam winieta. Jeśli podróżujecie jednym autem, to warto je zostawić gdzieś w mieście (choćby na dworcu kolejowym) i następnie przerzucić się na słowacką komunikację publiczną.
Początek/koniec szlaku w naszej wersji znajduje się albo w miejscowości Donovaly albo Liptovský Ján. Jeśli uzbieraliście dwa samochody śmiałków, to można rozstawić auta na dwóch krańcach szlaków. Pamiętajcie, że jest to z jednej strony opcja wygodna, z drugiej, dość czasochłonna – trzeba liczyć na taką operację około 2h w dwie strony, jeśli wybierzecie płatne autostrady lub 3h, jeśli pojedziecie drogami lokalnymi. Uwaga – Z Krakowa można dotrzeć do miejscowości Donovaly autokarami Flixbus.
Słowacki Rozkład Jazdy – Kliknij Tutaj
Jaki Wybrać Kierunek Marszu Przez Grań Niżnych Tatr?
W dużej mierze to logistyka będzie kluczem do odpowiedzi, w jakim kierunku maszerować. W zależności, jak bardziej zgrają Wam się autobusy, taki wariant lepiej wybrać. Z naszej strony namawiamy jednak, aby wybrać kierunek z zachodu na wschód. Czyli Donovaly à Liptovský Ján. Mamy wrażenie, że wtedy góry prezentują się najpiękniej oraz powoli odkrywają przed nami coraz więcej, zostawiając na finał to, co najpiękniejsze. Oczywiście, jest to tylko nasze mocno obiektywny spostrzeżenie. Jednak pamiętamy, jak wdrapaliśmy się na pierwszą kwiecistą łąkę, szalejąc z radości i głos naszego przewodnika rzekł „spokojnie, to dopiero początek”. Aha, w takim układzie będzie również mniej do góry, ponieważ ubędzie Wam 292 metry przewyższenia. Choć oczywiście na jaki wariant się nie zdecydujecie, taki będzie przepiękny.
Niżne Tatry Dzień 1
Czas: 3h 33 min Dystans: 9,3 km Przewyższenie: 517 m
Większość dnia zajął nam transfer na miejsce, do miejscowości Donovaly. Z miasta Ružomberok to dodatkowe 30 min drogi. Po prawej stronie znajdziecie sporych rozmiarów parking. Czerwony szlak natomiast przemyka nad drogą przez wiadukt i kieruje się w Wasze lewo. Pierwsze 40 min jest asfaltowe, później zanurzycie się w szutrową ścieżkę i w las. Jako, że mieliśmy dwa samochody, to właśnie tutaj zostawiliśmy jeden z nich. Po niespecjalnie wymagających 90 min dotrzecie na pierwszy szczyt, na Kečka. Nie jest ona specjalnie wysoka, ponieważ ma 1225 m, ale panorama jest szalenie przyjemna. Dodatkowo wiosną i wczesnym latem przepięknie kwiecista. Widok nieco mąci Prašivá, gdy już uświadomicie sobie, że trzeba będzie się na nią wdrapać. Ale to na szczęście kolejnego dnia. Dziś, przez kolejne 1,5 h będziecie spacerować odkrytym terenem radując oczy. Warto tutaj często zatrzymywać się i rozglądać dookoła.
Uwaga, zejście z Kozí chrbát na przełęcz wiedzie przez las, jest nieco kamieniste, błotniste i może nieco irytować. Hiadeľské sedlo to miejsce pierwszego noclegu. Tutaj też zaczyna się park narodowy. Na przełęczy znajdziecie źródełko oraz szałas z poddaszem. Niestety, dziś przez przełęcz przebiegają trakcja wysokiego napięcia co znacząco psuje widoki i odbiór okolicy. Od przełęczy zaczyna się już podejście i nie znajdziecie dalej odpowiedniego miejsca na nocleg. Dziś zapewne, aby uniknąć bliskości trakcji spalibyśmy wcześniej, na Kozí chrbát, choć bez dostępu do strumienia.
Niżne Tatry Dzień 2
Czas: 7h 24 min Dystans: 18 km Przewyższenie: 1366 m
Początek czerwonego szlaku z przełęczy jest słabo oznaczony i widzieliśmy, że sporo osób błądziło, dlatego od początku zwróćcie szczególną uwagę na oznaczenia. Pamiętajcie również, aby napełnić bukłaki oraz butelki wodą przed wyruszeniem na szlak. Bo trzeba przyznać, że start drugiego dnia jest imponujący. Niemalże natychmiast z przełęczy szlak wypruwa do góry. Dopiero po 80 min opuścicie las i wkroczycie w królestwo kosówki i widoków. Co prawda to dopiero półmetek podejścia na szczyt Prašivá, ale od tej pory maszeruje się zdecydowanie swobodniej i przyjemniej.
Najpiękniejsze jest to, że przez najbliższe 1,5 dnia będziecie maszerować granią, ciesząc się panoramami. Jeśli wiecie, że zapowiada się gorący dzień, to warto z przełęczy wystartować wcześnie rano, tak, aby najbardziej męczące podejście zrealizować w chłodzie poranka. Piekące spojrzenie Słońca nie jest na tym odcinku niczym przyjemnym 🙂 Od szczytu Prašivá szlak na przemian spada na kolejne przełęcze i znów gramoli się na następne szczyty. Jest przepięknie! Nocleg przypada w Útulni Ďurková. Znajduje się ona nieco poniżej grani, po prawej stronie. Przy dobrej pogodzie są marne szanse, abyście przechodząc jej nie zauważyli. Prawdę powiedziawszy to takie mini schronisko. Nocleg w środku, na pryczach kosztuje 5 €. Można tutaj kupić piwo oraz kofole – oba napoje w przyzwoitej cenie 2 €. Natomiast namioty można już rozbić w bezpośrednim sąsiedztwie utulni za darmo.
Niżne Tatry Dzień 3
Czas: 9h 18 min Dystans: 20,8 km Przewyższenie: 1498 m
Na początek trzeba wrócić na grań. Tutaj znów cieszą oczy widoki i świadomość jak góry zmieniają się w trakcie spaceru. Absolutnie jest to wyborny odcinek. Najpierw, pierwszego dnia, dostrzeżecie bardziej pagórkowate kształty, które z czasem zamieniają się w skaliste szczyty. A wygodne ścieżki umykają w piargi oraz kamienne, znane z Tatr dukty. Podczas tych dwóch dni najpierw będziecie wypatrywali na horyzoncie Pana Chocza, później pojawi się tafla Liptowskiego jeziora i w końcu upragnione Tatry. To wszystko robi przepyszne wrażenie!
Gdy wdrapiecie się na Chabenec, po 1,5 h od utulni, w końcu widać będzie pięknie całe Tatry oraz najwyższe partie Niżnych Tatr. Może to być idealne miejsce na wczesne drugie śniadanie. Bardzo łatwo rozpoznacie najbardziej popularny tutejszy szczyt, czyli Chopok (widoczny na drugim zdjęciu poniżej). To na niego gnają te wszystkie wagoniki. Mimo, że wydaje się niechybnie daleko, to na szczycie zameldujecie się po 3,5h. Natomiast najbliższym szczytem będzie Kotliská. To tutaj zauważycie też zmianę podłoża. Zejście na Krížske sedlo wiedzie już po mało przyjemnych piargach, a później pojawią się zapowiadane przez nas kamienne chodniki.
Dumbier, Czyli ten Najwyższy
Przy górnej stacji kolejki na Chopok znajduje się Kamenná chata pod Chopkom. Obiad w postaci zaprażanego sera kosztuje 10 €, a kofola czy piwo 2,9 €. Trzeba przyznać, że rejon Chopoku jest najbardziej uczęszczany. To z uwagi na kolejkę oraz bliskość najwyższego szczuty Niżnych Tatr, czyli szczytu Ďumbier. Aby na niego zawędrować będziecie potrzebowali kolejnych 2h. Nieco szkoda, że na szczyt wiedzie tylko jeden szlak i trzeba będzie wrócić po swoich śladach. Widok z góry może się podobać, ale wcześniejsze panoramy zauroczyły nas o wiele bardziej.
Po godzinie od szczytu dotrzecie do schroniska Chata generála Milana Rastislava Štefánika. Pomimo krążących po internecie informacji, nie można rozbić się tutaj namiotem. Najtańszy nocleg kosztuje 8 € w tak zwanej drewutni. Alternatywnie, spod Chaty na przełęczy Čertovica jest nieco ponad 3h drogi. Tutaj możecie wskoczyć do autobusu kierując się do miasta Rużomberok. Natomiast zejście do Útulňi Brenkus niebieskim szlakiem wiedzie przez zaskakująco dziką doliną. Do tego stopnia, że za każdym kolejnym krzakiem wypatrywaliśmy spotkania z niedźwiedziem. Utulnia jest bardzo spartańska, malutka, dosłownie kilkuosobowa. Około 50 metrów za nią, znajduje się miejsce na 4 namioty.
Niżne Tatry Dzień 4
Czas: 2h 40 min Dystans: 9,8 km Przewyższenie: 0 m
Tutaj już będzie tylko w dół. Najpierw leśną ścieżką, później już niestety asfaltem. Samochodem możecie maksymalnie podjechać na darmowy parking przy Stanišovská jaskyňa. Wydaje nam się, że nie dociera tutaj żaden autobus komunikacji publicznej. Pierwszy przystanek pojawia się dopiero 2 km dalej. Powrót po samochód oraz transfer do krakowskiego domu, zajął nam praktycznie większość pozostałego dnia.
Niżne Tatry Namiot, Woda i Mapa
Koniecznie spakujcie na taką wycieczkę namiot, ewentualnie tarp. Co prawda są tu utulnie, są schrony, ale mogą być już pełne, gdy do nich przybędziecie. Wtedy własny namiot ratuje sytuację. Pamiętajcie tylko, że w Niżnych Tatrach namiotem nie wolno rozbijać się, gdzie dusza zapragnie. Potencjalne miejsca noclegu są ściśle określone i warto wcześniej zaplanować swoją wycieczkę. Zazwyczaj można rozstawić namiot tuż przy utulniach. Plusem takich miejsc jest zawsze bliskość źródła czystej wody. Co ma dość istotne znaczenie zważywszy, że całość trasy widzie praktycznie granią.
Utulnie charakteryzują się dość spartańskimi warunkami. Dla niepokornych, których przechwycą strażnicy Parku, czeka sowita pokuta liczona w euro. Pamiętajcie jeszcze o ubezpieczeniu. Na Słowacji wszystkie akcje ratunkowe są pokrywane przez poszkodowanego, dlatego warto ubezpieczyć się na taka ewentualność. Koszt nie jest wysoki, około 4 pln za dzień w zależności od ubezpieczyciela.
Posługiwaliśmy się aplikacją mapy.cz po wcześniejszym imporcie map interesującego nas obszaru. Jednak trochę dziwne, będąc na szlaku i sprawdzając czasówki na różnych telefonach, otrzymywaliśmy różne wartości. Czasem dość abstrakcyjne. Dlatego warto umieć spojrzeć na mapę samemu interpretując dystans i przewyższenie. Na aplikacji są zaznaczone również źródełka, jednak sami korzystaliśmy jedynie ze źródełek ulokowanych przy utulniach. Jeśli wolicie mapy w wersji papierowej, to możecie kupić sobie mapę wydawnictwa Compass w skali 1:50 000.
Niżne Tatry Choćby na Jeden Dzień
Jeśli nie macie za dużo czasu, a macie ochotę spojrzeć na przepiękne górskie panoramy, to wybierzcie się do Demänovskiej Doliny i wdrapcie się na Chopok. Albo wyjedźcie kolejką, dzięki czemu będziecie mieli więcej czasu na podziwianie tych uroczych gór. Będąc na Chopoku raczej skierowalibyśmy swoje kroki na zachód, na szczyt Poľana. Gdzie po drodze przepięknie wyróżnia się Skalka oraz Kotliská. Widoki są tutaj przecudne! Jeśli natomiast marzy Wam się najwyższy szczyt całego pasma to wybierzcie szlak we wschodnim kierunku.
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
6 komentarzy
No i macie Zające placek 😉 JEDZIEMY! Dwa dni w październiku od Donovaly. Tylko logistykę ogarnę i w drogę 🙂 JUPI! A cała grań na przyszły rok 🙂
Super artykuł! Dodam od siebie jak można dojechać w Niżne Tatry pociągiem planując początek trasy w Donovaly, czyli kierując się głównym, czerwonym szlakiem na wschód. Jedziemy z czeskiego Bohumina do Ružomberok z przesiadką we Vrútky. W Ružomberok wsiadamy na przystanku przy dworcu kolejowym w autobus do Donovaly – odjeżdżają mniej więcej co półtorej godziny. Trasę kończymy w Telgárt i wracamy pociągiem do Bohumina przez Margecany. Do Bohumina można się dostać bezpośrednim połączeniem z Katowic.
Rozkład jazdy słowackich pociągów w tym odjazdy z czeskiego Bohumina https://predaj.zssk.sk/ Rozkład jazdy autobusów https://ubian.sk/
Super! Dzieki za info o dojezdzie transportem publicznym. A sama gran wyglada smakowicie 🙂 Warto rozwazyc trase na wakacje, bez dzikich tlumow.
A w jaki sposób wróciliście do samochodu?
pojechaliśmy w kilka samochodów i jeden z nich ustawiliśmy na końcu trasy. Na Słowacji też często korzystaliśmy z autostopu 🙂
Przeszedłem ten szlak solo z Donovaly do Telgart , śpiąc w górach w 3 dni, niesamowita przygoda, niesamowite widoki, wspaniali ludzie. Woda/źródła dosłownie są co chwile tak że nie trzeba nieść wielkiego bukłaka. Z Telgart w którym zakończyłem marsz dostałem się do Poprad i z tego uroczego miasteczka jest okno komunikacyjne na Europę