Rudawiec – najwyższy szczyt Gór Bialskich
w Koronie Gór Polski
– Rudawiec ma wysokość 1106 m n.p.m.
– znajduje się w Górach Bialskich
– na Rudawiec możecie wybrać się z psem
– na wycieczkę zarezerwujcie sobie około 3h
Rudawiec, położony na przysłowiowym końcu świata, jest trzecim co do wysokości szczytem Gór Bialskich po polskiej stronie. W annałach ma zapisane 1106 m n.p.m., a na czeskich mapach widnieje jako Polská hora lub Červené Bahno. Co ciekawe, mimo wyższych współbraci, to właśnie jemu przypadło reprezentowanie pasma pośród towarzystwa Korony Gór Polski. Wszystko dlatego, że na szczyty Postawna (1117 m n.p.m.) oraz Brusek (1115 m n.p.m.) nie prowadzi żaden znakowany szlak turystyczny. Najwyższym szczytem Gór Bialskich jest natomiast Travna hora (1121 m n.p.m.), która leży niedaleko Postawnej, po drugiej, już czeskiej stronie świata. Aby wprowadzić jeszcze odrobinę zamieszania, wspomnimy, że niektóre opracowania geograficzne dowodzą, że nie ma Gór Bialskich, uważając je za część Gór Złotych. Szlak na Rudawiec mimo, że nie przysporzy Wam szalonych widoków, pozostaje sympatyczną opcją spędzenia popołudnia.
Dojazd oraz gdzie zostawić samochód w Bielicach
Bielice leżą w samym sercu Sudetów Wschodnich, na wschód od Kłodzka, w Dolinie Białej Lądeckiej, która rozdziela Góry Złote od Gór Bialskich. A przynajmniej tak jest według pewnych teorii, o których opowiemy w dalszej części programu. Już sama droga do Bielic przez malowniczą Dolinę Białej Lądeckiej powinna Was zachwycić. Z każdym kilometrem asfalt tak samo jak i dolina zwężają się, sprawiając wrażenie, że droga prowadzi na kraniec świata. Do Bielic z Lądka Zdroju dojedziecie po 23 minutach, natomiast z Wrocławia trzeba zarezerwować na drogę prawie 2,5h. Jeśli podróżujecie komunikacją publiczną, to niestety mamy złe wieści, ponieważ do Bielic nie docierają obecnie żadne autobusy oraz prywatne busiki. Dodatkowo nie uświadczycie na miejscu ani sklepu spożywczego, ani zasięgu telefonii komórkowej. Dlatego warto zawczasu uzupełnić zapasy na wycieczkę.
Teraz pora napisać kilka słów na temat parkingu, ponieważ oznaczenia na miejscu wprowadzają nieco chaosu w życie turystów. Bezpłatny parking w Bielicach znajdziecie na samym końcu wsi, tuż przy ”Chacie na końcu świata”. Szkopuł tkwi w tym, że jest on ulokowany tuż za znakiem „zakaz wjazdu” oraz „teren prywatny”. Wieść niesie, że jest to nielegalnie postawiony znak, dzięki któremu kierowcy zawracają i zostawiają swoje samochody na płatnych alternatywach (swoją drogą dziwne, że nie zrobiono z nim porządku do tej pory). Na samym parkingu znajduje się miejsce dla kilkunastu samochodów. Jest też zadaszona wiata i śmietniki. Miejsca rozchodzą się tu jak ciepłe bułeczki. Podczas naszej wizyty w majową sobotę, już przed 9 rano nie było wolnych miejsc. I nic w tym dziwnego, bo jest to idealny punkt do rozpoczęcia wędrówki po Górach Złotych i Bialskich.
Jeśli okaże się, że na wspomnianym parkingu braknie dla Was miejsca, to możecie zaparkować nieco wcześniej, koło przystanku PKS. Choć stąd do przespacerowania będzie dodatkowo około 500 metrów. Możecie oczywiście spróbować również zaparkować samochód u któregoś gospodarza. Koszt pozostawienia samochodu wynosi ok 10-15zł za dzień. Ostatnim akcentem będzie wspomnienie, że dla amatorów nart biegowych, w okresie od grudnia do marca, przewidziano miejsca postojowe 800 metrów dalej w głąb doliny.
Zielony szlak z Bielic na Rudawiec
Jeśli lubicie takie zabiegi, to szlak na szczyt można podzielić sobie na trzy części. Nam w ten sposób maszeruje się łatwiej. Pierwsza część wiedzie dwa kwadranse doliną, druga przez godzinę wspina się na grzbiet, a ostatnia wiedzie przyjemnie wzdłuż słupków granicznych przez kolejne dwa kwadranse. Łącznie szlak na Rudawiec zajmie Wam około 2h, do przejścia będziecie mieli 5 km oraz 415 metrów przewyższenia. Zatem w drogę!
Ruszając z parkingu, najpierw miniecie po lewej stronie budynek leśniczówki Lasów Państwowych. a następnie bardzo szybko dotrzecie do krzyżówki szlaków. Z łatwością odnajdzie na drzewie sporych rozmiarów podwójna strzałkę, kierująca śmiałków na Kowadło. A Rudawiec? No właśnie, sprawia tutaj wrażenie nieco zapomnianego i dopiero ktoś pomarańczowym sprayem domalował na drzewie brakującą informację. Zgubić się tutaj nie da ? Pierwsze 1,5 km szlaku na Rudawiec wiedzie szeroką, szutrowa drogą, która prowadzi wzdłuż przyjemnie szumiącego potoku. Ba, nawet jest tutaj niewielki wodospad. I trzeba przyznać, że spacerując wzdłuż wód Białej Lądeckiej czuć drzemiącą w niej moc.
Po drodze, spostrzegawcze oczy odnajdą pozostałości po niewielkiej kolonii, która powstała w latach 1792-97. To tutaj, w wąskiej górskie dolinie, na południowym krańcu Bielic, na kilku parcelach osadzono Czechów. Kolonia została nazwana Nowa Biela, a dziś o jej istnieniu świadczą resztki kamiennych fundamentów. Według przekazów urodził się tutaj Michał Klahr, autor kamiennej figury wotywnej, czyli pomnika Trójcy Świętej na rynku w nieodległym Lądku Zdrój. Choć bardziej realne jest to, że jednak pochodził on z Bielic. Po roku 1945 osada nie została zasiedlona z uwagi na surowe i ciężkie warunki, jakie tutaj panują.
Miłym zaskoczeniem była tu pełna apteczka umieszczona w specjalnie przygotowanym punkcie. Za nią, na polanie, odnajdziecie tablicę informacyjną opisująca dzieje wsi. Stoi tutaj również krzyż oraz pomnik upamiętniający współzałożyciela Strońskiej Grupy Rowerowej, Pana Andrzeja Krostę – miłośnika nart i rowerów, który zmarł podczas zawodów SGB Ultrabiel w Górach Bialskich w roku 2020. Chodźmy dalej. Szlak bardzo szybko dociera do punktu „Czarny Potok”, gdzie skręca w prawo i zaczyna się wspinać. Natomiast towarzyszące zielonym, niebieskie szlakówki, podążają dalej prosto i po 2h po przekraczają próg czeskiej, turystycznej chaty Paprsek.
Puszcza Śnieżnej Białki
Przed Waminajbardziej męczący fragment. Przez najbliższą godzinę pokonacie 70% przewyższenia w drodze na Rudawiec. Spoglądając na poziomice na mapie, można zauważyć, że ścieżka najmocniej będzie wspinała się na początku, a z czasem szlak powoli się wypłaszczy. Ale na spokojnie, może będzie nieco męcząco, ale nie ma tragedii. W połowie podejścia zielony szlak przecina Dukt nad Spławami. Jeśli odbijecie w lewo, to po 150 metrach dotrzecie do turystycznego schronu (jest nieco nie po drodze, więc nie skorzystaliśmy z jego gościny). Miniecie też również nieco schowane po lewej stronie „Źródło Raj”. Wieść głosi, że wszystkie Wasze marzenia spełnią się, jeśli odważycie się za nim podążyć. Co więcej, jeśli niewiasta będąca panną skosztuje jego wody, to za rok stanie na ślubnym kobiercu. W tym miejscu ścieżka znacząco się już wypłaszcza.
Szlak do góry prowadzi wschodnim zboczem kopulastego szczytu Iwinki (1077 m. n.p.m.). Powiada się, że to najdziksze sudeckie rejony, gdzie gęste lasy zachowały swój pierwotny charakter, a niegdysiejsza Pani tych włości, Marianna Orańska, miała je nazywać „Rajem”. Do dziś zachowały się fragmenty naturalnego lasu liściastego, będącego reliktem dawnej Puszczy Sudeckiej. Przetrwały ponad 150-letnie buki i jawory. Dlatego nie dziwi fakt, że w roku 1963 na tutejszych stokach utworzono na rezerwat leśny „Puszcza Śnieżnej Białki”,, obejmujący swoją ochroną najcenniejsze fragmenty Puszczy Jaworowej. I faktycznie, spacer przez leśne ostępy jest momentami dość tajemniczy, jak to przystało na puszczę ?
Waćpan Rudawiec
Gdy dojrzycie pierwsze słupki graniczne, to już jakbyście byli w domu. Wystarczy dosłownie kwadrans spokojnego marszu, aby osiągnąć szczyt Rudawca. Mimo, że spacer odbywa się już borówczanymi połaciami, to widoki z obu stron ograniczone są przez drzewa. Na szczycie znajdziecie tabliczkę oraz skrzynkę z pieczątką. Jeśli podejdziecie jeszcze kawałek, dosłownie 80 metrów, to prawej stronie znajdziecie punkt widokowy. Panorama kieruje się w stronę Stronia Śląskiego, po lewej stronie widać Śnieżnik wraz ze swoją nową wieżą widokową, a z drugiej strony chociażby Czernicę. Powrót po swoich śladach na parking zajmie Wam około 1h 15 min.
Na koniec, warto jeszcze wspomnieć, że Rudawiec położony jest w grzbiecie granicznym, w południowej części gór i stanowi zwornik trzech grzbietów. Jest zatem pasmo Rudych Krzyży (1053 m n.p.m.), grzbietu Iwinki (1076 m n.p.m.) oraz grzbietu Białej Kopy (1033 m n.p.m.).
Kowadło oraz Rudawiec w jeden dzień
Cała wycieczka na Rudawiec zajmie Wam zapewne nieco ponad 3h. Nie tak dużo, dlatego kusi, aby pognać gdzieś dalej. Pierwotnie planowaliśmy pętle przez czeską chatę Paprsek. Taka wycieczka zajmuje około 6h. Jednak do porzucenia tych planów przekonała nas finalizacja naszego projektu Korony Gór Polski x2. Dlatego też zdecydowaliśmy się z Rudawca powrócić do Bielic po swoich śladach i pognać na Kowadło, będące reprezentantem Gór Złotych w KGP. Minusem tutejszych szlaków jest fakt, że ciężko jest złożyć pętlę po utartych szlakach pomiędzy tymi szczytami i tak naprawdę trzeba w środku trasy zejść do Bielic i zacząć wspinaczkę od początku. Taka wycieczka według wyliczeń mapy zajmuje 4,5 h marszu. Czas ten pozwala pokonać 715 metrów przewyższenia oraz 13,5 km leśnych ścieżek. To już wygląda dużo ciekawiej niż samo leniwe wejście na Rudawiec ?
Ale który szczyt wybrać najpierw? Rudawiec czy Kowadło? Dość szybko zdecydowaliśmy się, aby na pierwszy ogień poszła dłuższa trasa i bardziej męczący szlak. Dzięki temu, nieco mniej przerażało nas późniejsze dorzucenie do rozgrywki Kowadła. A przy okazji wiedzieliśmy, że w razie „W”, jedna osoba będzie mogła zostać w dolinie z Radkiem, gdyby postanowił nam zaprotestować.
Gdzie spać wybierając się na Rudawiec?
Jako, że schronisk tutaj brak, a turyści przybywają z odległych krain, aby powiększyć swój dorobek do Korony Gór Polski, często zatem rodzi się pytanie gdzie spędzić noc. Dużą popularnością cieszy się Chata Cyborga, czyli dawne górskie schronisko turystyczne w Bielicach, w Dolinie Górnej Białej Lądeckiej. My natomiast spaliśmy w okolicy trzykrotnie. Raz w Chacie Trapera, a dwa razy pod namiotem. Jeśli planujecie spędzić noc pod gwiazdami, to wręcz idealna polana znajduje się 800 metrów od parkingu. Wystarczy maszerować zielonym szlakiem w stronę szczytu Rudawiec. Na wysokości zimowego parkingu dla narciarzy trzeba przeskoczyć przez mostek na drugą stronę rzeki i już jesteście na miejscu. Znajdziecie tutaj zadaszone stoły, miejsce na ognisko oraz sporo płaskiej, zielonej połaci pod namioty. Co ciekawe, do roku 1950 działa tutaj jeszcze elektrownia na Białej Lądeckiej.
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
7 komentarzy
Cześć, czy możecie polecić jakieś fajne miejsce do nocowania pod namiotem w okolicach Bielic?
Jeśli pytasz o jakieś pole namiotowe czy pensjonat to niestety nie znamy. Sami zostawiliśmy samochód na końcu Bielic, przy leśniczówce, i stąd po 800 metrach, przy zielonym szlaku, po lewej stronie, na sympatycznej polance jest idealne miejsce pod namiot (ze szlaku trzeba tylko przejść po mostku, na drugą stronę potoku). Są tutaj zadaszone stoły oraz miejsce na ognisko i sporo miejsca na same namioty. Świetnie nam się tutaj spało 😉
Dzięki. Miałam nadzieję, że może któryś z gospodarzy umożliwia rozbicie namiotów na swoim terenie. Ale opcję na dziko także rozważamy. Ewentualnie nocleg w chatce pod Czernicą 🙂 Pozdrawiamy.
Fajne pole namiotowe jest nad Zalewem w Starej Morawie. Wprawdzie stamtąd do Bielic jest kawałeczek ale miejsce jest świetne.
dzięki za podpowiedz 😉
Hej! Super opis szlaku na Rudawiec 🙂 Dzięki wam za wszystkie szczegóły, Rudawiec to jedyny do tej pory szczyt Korony Gór Polski, który nas pokonał – na podejściu zastała nas silna burza i musieliśmy odpuścić zdobywanie 🙁 Dobrze wiedzieć, że na szczycie jest pieczątka! Od dawna śledzimy waszego bloga, super się czyta 🙂
Pozdrawiamy!
Fajna strona, dziękuję. Jacek