Wycieczka od Szklarskiej Poręby aż po Przełęcz Okraj
Dla wielu turystów jest to jedno z większych karkonoskich marzeń. Pognać ku przygodzie i przespacerować się całym grzbietem Gór Olbrzymich, od wschodu aż po zachodnie krańce, mijając po drodze to, co w Karkonoszach najpiękniejsze. Jest to świetna przygoda, jednak warto do takiej wycieczki zawczasu się przygotować. Czy to kondycyjnie, logistycznie oraz mieć w zanadrzu przyszykowany przysłowiowy plan B. Licząc od centrum Szklarskiej Poręby, przez Szrenicę, Odrodzenie, Śnieżkę po Przełęcz Okraj na liczniku wybije ponad trzydzieści kilometrów. Mapa turystyczna podpowiada, że podczas 11 h pokonacie 1633 metry przewyższenia. Przyznamy szczerze, że tylko raz zrealizowaliśmy taką trasę w jeden dzień. Było to dawno temu, gdy byliśmy szalenie młodzi, a nasza kondycja była nienaganna. Dużo częściej rozbijaliśmy taką wędrówkę na kilkudniowe, nieśpieszne etapy. Zapraszamy zatem na garść ciekawostek, opis szlaku i kilka podpowiedzi.
Od czego zacząć? Od planowania!
W pierwszej kolejności warto pochylić się nad wyborem kierunku marszu oraz punktu startowego i końcowego, a to wszystko skonfrontować z ilością wolnych dni. Kwestie komunikacyjnie oraz dostępność schronisk nie ułatwiają podjęcia decyzji.
Generalnie górscy zapaleńcy zazwyczaj decydują się na wędrówkę na kierunku Szklarską Poręba – Śnieżka i tutaj albo schodzą do Karpacza albo wędrują dalej, aż po graniczną Przełęcz Okraj (lub oczywiście w drugą stronę). Jeśli do Szklarskiej Poręby i Karpacza dotrzecie bez większych problemów, to najsłabszym ogniwem komunikacyjnym będzie Przełęcz Okraj. Co prawda w sezonie znajdziecie pojedyncze kursy autobusów z Karpacza do czeskiego miasteczka Mala Upa, które gnają przez przełęcz, to jednak godziny kursów nie są optymalnie skrojone pod turystów mierzących się z karkonoskim szlakiem. Między Karpaczem a Szklarską Poręba kursują bezpośrednie autobusy, a jeśli ich akurat nie będzie, to istnieje opcja kursu przesiadkowego w Jeleniej Górze.
Bezpośrednio na samym karkonoskim grzbiecie, jak również na jego zboczach, znajduje się prawie 20 schronisk. Zarówno po polskiej jaki i czeskiej stronie. Wydawać by się mogło, że jest to nad wyraz dobrze rozwinięta baza noclegowa. Jednak obecnie w konfrontacji z bumem na turystykę górską, miejsca w schroniskach rozchodzą się bardzo szybko. Bez wcześniejszej, nawet kilkumiesięcznej rezerwacji może być zatem krucho. A, że wędrować będziemy po obszarze parku narodowego, to spać w namiotach nie tyle co nie wypada, co nie można. Stąd tez grafik wędrówki często jest uwarunkowany dostępnością miejsc w schroniskach.
Sami najczęściej rozbijaliśmy wędrówkę na dwa dni, tak, aby nie spacerować po Karkonoszach nocą. Pamiętajmy, że zwierzęta w ciągu dnia są narażone na spory stres związany z obecnością człowieka, który tak naprawdę wkracza w ich świat. Nie głaszczmy, nie przywołujmy, nie podchodźmy! Dajmy im nieco wytchnienia i nie wędrujmy po zmroku. Noc jest dla zwierząt. Każdy nieproszony gość wywołuje w nich stres i presję, przeszkadza w swobodnym poruszaniu się i żerowaniu. Zwyczajnie pozwólmy czuć się zwierzętom komfortowo w ich karkonoskim domu.
Dlaczego bywa przydatny plan B? Karkonosze to nieprzewidywalne góry, które już niejednokrotnie zaskakiwały turystów. Załamania pogody w postaci burz, czy też huraganowych podmuchów fenu nie należą do przyjemności i potrafią w trymiga przegnać turystów z karkonoskiego grzbietu w głębokie doliny. Sami dzięki takiemu zrządzeniu losu odkryliśmy niegdyś uroki Rudaw Janowickich, Krainę Wygasłych Wulkanów, czy też jesienne Góry Izerskie. I to wszystko pomimo łaskawych prognoz pogody sprzed kilku dni. W Karkonoszach, w roku pojawiają się na Śnieżce jedynie trzy bezwietrzne dni, a zamglenie występuje przez prawie 300 dni w roku.
Droga Przyjaźni Polsko-Czeskiej
Odcinek ze Szklarskiej Poręby przez Wodospad Kamieńczyka po Szrenicę opisaliśmy już w historii o Trzech Świnkach. Dlatego po szczegóły odsyłamy Was do powyższego artykułu. Tutaj wspomnimy jedynie, że czas wspinaczki z centrum Szklarskiej przez Halę Szrenicką na Graniczną Łąkę zajmuje zazwyczaj około 2,5 h. I z tego miejsca rozpoczniemy dalszą wędrówkę. Dodajmy, że będzie to szalenie widokowy spacer!
Głównym grzbietem Karkonoszy, raz po czeskiej stronie, raz po polskiej, prowadzi znaczony na czerwono szlak. Na odcinku od Szrenicy przez Śnieżkę aż po Przełęcz Okraj nosi on nazwę Drogi Przyjaźni Polsko-Czeskiej (wcześniej polsko-czechosłowackiej). Szlak który wcześniej istniał już w terenie został aktywowany 1961 roku dzięki konwencji turystycznej między Czechosłowacją a Polską. Na jej mocy polscy turyści mogli eksplorować czeskie zakamarki, a czechosłowaccy polskie. Odbywały się tutaj nielegalne spotkania opozycji z obu krajów, chociażby pierwsze spotkanie Jacka Kuronia z Vaclavem Havlem, późniejszym ostatnim prezydentem Czechosłowacji i pierwszym prezydentem Czech. W okresie mrocznych czasów stanu wojennego Droga Przyjaźni Polsko-Czeskiej była zamknięta.
Na szlaku dzieje się co niemiara. Najpierw spotkacie zamienione przez Liczyrzepę w skały Trzy Świnki, a po chwili zejdziecie do Mokrej Przełęczy. Jest ona zwana również Ptasimi Wrotami, ponieważ podczas corocznych ptasich migracji to właśnie tędy ptaki pokonują karkonoski mur. Zaraz za przełęczą, po lewej stronie odnajdziecie wysoką na kilkanaście metrów skałkę Twarożnik ze słupkiem granicznym ustawionym na szczycie. Wnet otrzecie się o wierzchołek Łabskiego Szczytu, z którego południowych stoków wypływają źródła Łaby (dojście zajmie Wam tylko 10 min). Jednak w tej części karkonoskiego spaceru najwięcej uwagi skradają okolice Czarciej Ambony, u stóp której powstało niegdyś wykwintne górskie schronisko. To oczywiście Śnieżne Kotły z unikatową polodowcową rzeźbą. Mamy tutaj Mały oraz Wielki Śnieżny Kocioł, a kilkaset metrów w dole Śnieżne Stawki. Jest to jedno z bardziej czarownych miejsc w całych Karkonoszach.
Wkrótce przyjdzie Wam trawersować Wielki Szyszak, czyli najwyższy granitowy szczyt Karkonoszy (jest to również drugi polski szczyt tutejszego pasma – 1509 m n.p.m.). Zimą z uwagi na zagrożenie lawinowe oraz trudne warunki śnieżne jakie tutaj występują, szlak ten jest zamykany. Turyści w zamian podążają wariantem zimowym, który prowadzi południowymi zboczami po czeskiej stronie, a nawigują się za pomocą tyczek. Trasa zimowa powraca na szlak czerwony przy Obniżeniu pod Śmielcem i dalej prowadzi w kierunku Przełęczy Karkonoskiej.
Na sam wierzchołek Wielkiego Szyszaka wchodzić nie wolno, ale możemy wspomnieć, że ustawiono tam niewielką, kamienną piramidę z wyrytą literą W oraz posąg orła. Jest to pomnik Wilhelma I, który został obwołany cesarzem Niemiec po zwycięstwie Prus nad Francją (18 stycznia 1871 roku). Jest to siedlisko płochacza halnego obszar wyłączony z obecności człowieka. Powolutku szlak zacznie opadać w stronę Przełęczy Karkonoskiej, na której znajdują się polskie schronisko – Odrodzenie oraz czeski przystanek „pekaesu” oraz hotel Špindlerova bouda. To przysłowiowa mniejsza polowa trasy.
Druga część wycieczki wcale nie będzie nudniejsza. Najpierw po godzinie zameldujecie się przy jednej z najsłynniejszych karkonoskich skał – przy Słoneczniku. Ta niezmiernie charakterystyczna, dwunastometrowa skalna formacja jest widoczna prawie z całej Kotliny Jeleniogórskiej. Natomiast mieszkańcom kilku wsi (Podgórzyna, Przesieki oraz Borowic) daje znać kiedy wybija południe – stąd nazwa. Jeśli spojrzycie na formację z ukosa, od wschodniej strony, to jej północny, granitowy filar przywodzi na myśl wykutą w skale ludzką postać.
A teraz dwa susy i dopadniecie do kolejnych elementów polodowcowego krajobrazu Karkonoszy. Staniecie bowiem na krawędzi Kotła Wielkiego Stawu oraz krok dalej, w dole, ujrzycie sławetne schronisko Samotnia leżące nad brzegiem Małego Stawu. Nie będziemy Was zwodzić, jest tutaj przepięknie!
Szlak po kilku chwilach wkroczy na położony na grzbiecie Karkonoszy płaskowyż przypominający tundrę arktyczną z dużą liczbą torfowisk. Przez wielu uznawane są za najpiękniejsze w Europie. Jednak wzrok turystów coraz mocniej zaczyna zerkać w stronę dominującej na horyzoncie najwyższej góry Karkonoszy, Sudetów i Czech. Śnieżka hipnotyzuje i nawołuje. Gdy miniecie Schronisko Dom Śląski do celu pozostało 40 minut wspinaczki.
Najwybitniejszy szczyt Polski według Karkonoskiego Parku Narodowego wznosi się na wysokość 1603 metrów. Śnieżka to piękna i kapryśna góra. Dudni tutaj wiatr, który wychładza i wywraca. Pomyślcie, że najwyższe zmierzone tutaj podmuchy wiatru dochodziły do 288 km/h! Przez większość dnia mocno wieje, więc warto mieć to na uwadze, pakując dodatkowe kurtki i bluzy do plecaka. Szczególnie, że na Śnieżce praktycznie nie ma takich dni, w których średnia temperatura przekracza 10 °C. Teraz już powinno być z górki, a na Przełęczy Okraj zameldujecie się po 2 godzinach. Po drodze warto jeszcze odnotować czeskie schronisko Jelenka. Natomiast na Przełęczy Okraj do końca 2007 roku znajdowało się przejście graniczne, które było najwyżej położonym drogowym przejściem granicznym w Polsce. Jest tutaj również Schronisko PTTK „Na Przełęczy Okraj”.