Krywań, narodowa góra Słowaków
– Krywań jest umiarkowanie trudnym szczytem
– Parking Tri Studnicki kosztuje 5 € (gotówka)
– Szlak na Krywań jest czynny w okresie od 16 czerwca do 31 października
– Pamiętajmy o ubezpieczeniu w góry słowackie
Krywań, położony na rubieżach słowackich Tatr Wysokich, jest dla naszych sąsiadów Święta Górą. To również jeden z najwyższych szczytów, na który można w Tatrach dotrzeć znakowanym szlakiem turystycznym. Jest on pozbawiony ubezpieczeń oraz większej ekspozycji. Jednak warto pamiętać, że w finalnej fazie czeka na nas nieco scramblignu, czyli relatywnie prostej wspinaczki. Tutaj przyda się górskie doświadczenie. Na szlaku na Krywań bywa też tłoczno. A widoki? Jedna z pyszniejszych tatrzańskich panoram! Na trasie nie spotkamy schroniska, wiec o prowiant musimy zadbać sami. Natomiast przyjemna konstelacja szlaków pozwoli ułożyć prawie 8 godz. pętlę o umiarkowanym, jak na tutejsze standardy przewyższeniu.
Gdzie znajduje się Krywań (dojazd i parking)
Mimo, że charakterystyczna sylwetka zakrzywionego wierzchołku Krywania jest doskonale widoczna z wielu tatrzańskich szczytów i wydawać by się mogło, że jest on dosłownie na wyciągnięcie ręki, to pamiętajmy że podróż samochodem z przejścia granicznego na Łysej Polanie, czy tez w Jurgowie, zajmie nam prawie 1,5 godz. Jak zawsze, gdy wybieramy się na Słowację, pamiętajmy również o górskim ubezpieczeniu, ponieważ wszelakie akcje ratunkowe po tamtej stronie gór są płatne.
Samochód najwygodniej będzie zostawić na parkingu zlokalizowanym przy Trzech Studniczkach. Parking kosztuje 5 € (wg cennika z 2024 roku). Wycieczkę na Krywań polecamy głównie osobom zmotoryzowanym, ponieważ dojazd komunikacją publiczną jest mocno uciążliwy i szalenie czasochłonny. Nawet elektriczka nie dociera pod szlak. Najdalej dociera pod Strebskie Pleso, skąd jest jeszcze 2h marszu czerwonym szlakiem. Dla upartych podrzucamy wyszukiwarkę połączeń na Słowacji.
Którą trasę na Krywań wybrać
Szczyt Krywania oplatają dwa szlaki, niebieski oraz zielony, które w połączeniu z Czerwoną Magistralą Tatrzańską, zgrabnie wykreślą nam pętle ze startem przy Trzech Studniczkach. To najpopularniejsza opcja dotarcia na Krywań i w dalszej części tekstu dokładniej ją opiszemy. Podejście zielonym i powrót niebieskim szlakiem zajmie nam 7 godz. 20 min (pętla w przeciwnym kierunku jest dłuższa o 25 minut). Podejście w tę stronę jest co prawda bardziej strome, ale dzięki temu powrót będzie łagodniejszy dla naszych kolan. I prawdę powiedziawszy, ten kierunek wydaje się być również ciekawszy z perspektywy odkrywania widoków.
Mniej popularne warianty dotarcia na szczyt to niebieski szlak z Białego Wagu (Biely Váh) Trasa w dwie strony zajmie nam 8 godz. 20 min. Trasa z Szczyrbskiego Jeziora (Strbske Pleso) z wykorzystaniem czerwonego szlaku, to trasa która pochłonie najwięcej czasu, bo prawie 9 godz. Ale jest to też z drugiej strony najkorzystniejsze rozwiązanie dla osób, które poruszają się komunikacją publiczną.
Czy szlak na Krywań jest trudny?
Szlak na Krywań serwuje nam spore przewyższeniu, jednak są to wciąż wartości dość typowe dla Tatr. Na końcu czeka nas nieco gramolenia się po skałach. W naszej opinii Kościelec jest o niebo trudniejszym tatrzańskim szczytem. Na krywańskim szlaku nie odnajdziemy łańcuchów oraz znaczącej ekspozycji. Jeśli maszerowaliście już co nieco po Tatrach Wysokich to dacie radę. Jednak nie polecamy szlaku na pierwszą wycieczkę w Tatry 🙂
Trasa na Krywań (pętla)
Parking Tri Studnicki – Krivánsky žľab (2 godz. 45 min) – Kriváň (1 godz. 15 min) – Jamské pleso (2 godz. 20 min) – Parking Tri Studnicki (1 godz. 25 min) Cała trasa: 7 godz. 35 min, Dystans: 15 km, Przewyższenie: 1421 m
Szczyt cieszy się sporą popularnością, dlatego jeśli cenimy sobie samotność na szlaku, warto przybyć na miejsce wcześnie. Naszą wycieczkę rozpoczęliśmy o 5 rano, a i tak nie byliśmy sami. Warto również pamiętać, że w trzeci weekend sierpnia Słowacy masowo wybierają się na Krywań w ramach obchodów niepodległości, tzw. narodne vylety. Dlatego jeśli koniecznie chcecie wybrać się w Tatry Słowackie tego dnia, to polecamy inne trasy, jak choćby Tatry Bielskie, czy nieco trudniejszy i bardziej wymagający szlak na Czerwoną Ławkę.
Trzy Studniczki – Rozdroże pod Krywańskim Żlebem
Czas: 2h 40 min, Dystans: 5,4 km, Przewyższenie: 1003 m
Naszą wycieczkę na Krywań zaczynamy na parkingu zlokalizowanym przy Trzech Studniczkach (słow. Tri studničky) na wysokości 1150 m n.p.m. Nazwa tego miejsca, jak łatwo można się domyśleć, pochodzi od trzech źródełek, które rześko wytryskują w okolicy. Znajduje się tutaj również rozdroże szlaków turystycznych, w miejscu, w którym niegdyś funkcjonowało schronisko Ważeckie (finalnie z powodu niewielkiej odległości od drogi zostało ono przemienione w dom wczasowy, a następnie spłonęło w 1999 roku).
Zielony szlak po 10 minutach przekracza mostek i przy starej leśniczówce z 1907 roku, która podczas wojny była przystankiem dla tatrzańskich kurierów, ucieka w prawo. Rozpoczynamy mozolne podejście w stronę Gronika, którego finalnie szlak trawersuje. Za plecami z uśmiechem zerkają na nas Niżne Tatry, czy też Wielka Fatra. Natomiast przed nami, na kilka chwil pojawia się górujący nad okolicą Krywań, dając nadzieję na przyjemna wędrówkę. Jednakże szybko znika, a ścieżka zaczyna znów stromo meandrować wśród drzew.
Jak to się stało, że Krywań stał się święta góra Słowaków
W sierpniu 1841 roku na ten tatrzański szczyt zawędrowali dwaj słowaccy działacze odrodzenia narodowego Ľudovít Štúr oraz Michal Miloslav Hodža. Zapewne nie przypuszczali oni jak wielką karierę zrobi Krywań w słowackiej świadomości narodowej. Jednakże przyjmuje się, że właśnie od tego roku zaczęto urządzać patriotyczne wejścia na szczyt (národné výlety), w których brali udział zwolennicy niepodległości, liczni patrioci oraz twórcy słowackiej kultury. Z czasem Krywań stał się symbolem wolności i walki o odrodzenie kraju. Od 1935 roku jest on narodową górą Słowaków i na stałe zawędrował do narodowej symboliki. Trafił do zwrotek hymnu, do herbu Słowackiej Republiki Socjalistycznej, czy też na słowackie euro-centówki.
Wróćmy jednak do naszego szlaku. Dokładnie po godzinie wędrówki od parkingu dotrzemy do niewielkiej tabliczki z napisem „Bunkier partyzantów”. Jest ona dodatkowo okraszona strzałką oraz dopiskiem, że to tylko minuta drogi od szlaku. Wąska ścieżka zaprowadzi nas do niewielkich rozmiarów, zrekonstruowanego bunkru z czasów Słowackiego Powstania Narodowego z 1944 roku. Znajduje się przy nim tablica pamiątkowa oraz metalowy hełm. Całość jest niespecjalnie imponująca, ale jeśli jesteśmy tutaj pierwszy raz, to warto podejść. W dalszej części wędrówki zaczyna dominować kosodrzewina, a widoki przyjemnie sięgają ku Tatrom Zachodnim.
Rozdroże pod Krywańskim Żlebem – Krywań
Czas: 1h 6 min, Dystans: 1 km, Przewyższenie: 303 m
Po serii ostrych zakosów, ścieżka łagodnieje i przedziera się przez trawiasto – kamienisty teren, trawersując południowo zachodnie stoki Krywania. Szczyt, który zginął nam z oczu dawno temu, w końcu pojawia się i woła, że najciekawsze jeszcze przed nami. Docieramy na Rozdroże w Krywańskim Żlebie. To tutaj, na wysokości 2120 metrów, zielony szlak łączy się z niebieskimi szlakówkami (nimi będziemy wracać). Do celu zostało 75 minut oraz prawie 400 metrów przewyższenia. Otoczenie zmienia się diametralnie, znika prawie cała roślinność, a szlak prowadzi przez surowy i kamienisty teren.
Od Rozdroża pod Krywaniem na szczyt prowadzi już tylko niebieski szlak i bardzo szybko zdradza, że dostarczy nam dużo więcej atrakcji, niż dotychczasowy spacerowy odcinek zielonego. Już kilkanaście metrów nad łącznikiem trzeba wykorzystać nieco ręce i wdrapać się na kilka stopni. Warto co jakiś czas uważać na luźne, kiwające się głazy. Następnie szlak zakręca o 180 stopni i po chwili przemyka przez Mały Krywań, docierając na dość płytką Krywańską Przełączkę. I tu zaczynają się prawdziwie pyszne widoki.
Przed nami jeszcze finałowe podejście, które nie rozczarowuje. Im bliżej szczytu, tym wędrówka staje się trudniejsza. Pamiętajmy, aby trzymać się szlaku, bo w ten sposób unikniemy większej ekspozycji. W niektórych miejscach musimy asekurować się dłońmi, przytrzymać się skały, czy też wdrapać się. Jeśli skała jest sucha to piargi nie powinny przysporzyć nam nadto kłopotów.
Szczyt i panorama z Krywania
Krywań wznosi się na wysokość 2495 metrów, a widoki są z niego wręcz piorunująco urzekające. Warto przysiąść z tutaj na dłużej, bowiem ze szczytu możemy rozkoszować się jedną z piękniejszych tatrzańskich panoram. Widać zarówno gigantów z Tatr Wysokich, jak i zachodniotatrzańskie wierchy. Na wierzchołku odnajdziemy duży, dwumetrowy bizantyjski krzyż, zwany również lotaryńskim oraz jeden mniejszy. Słowacy powiadają, że to szybujący nisko anioł zahaczając o górę skrzydłem zmienił jej posturę, nieco ją przekrzywiając. Dzięki swojemu wyglądowi zyskał niegdyś miano „Krzywania” i z uwagi, że tak zdominował swoje otoczenie, aż do 1793 roku był postrzegany jako najwyższy tatrzański wierzchołek.
Powrót z Krywania w stronę Jamskiego Stawu
Czas: 2h 20 min, Dystans: 4,7 km, Suma Zejść: 1065 m
Warto uważać przy zejściu z Krywania. Bo jeśli w miarę dobrze się wchodzi, to w drodze powrotnej piargi nie rozpieszczają. Dotarcie do rozwidlenia szlaków zajmie nam około 50 minut. W dolnej części Wielkiego Krywańskiego Żlebu od drugiej połowy XV wieku istniały kopalnie złota, tak zwane Krywańskie Banie. Ich nazwa wiążę się z faktem, że dawniej w gwarze podhalańskiej kopalnie nazywano właśnie baniami. Działały one dość krótko, a prace przerwano z powodów ekonomicznych. Złota było bowiem tyle co kot napłakał, a wydobycie rudy w tak ciężkim klimacie i transport na dół było mocno wyczerpujące. Co ciekawe, niebieski szlak prowadzący na szczyt Krywania wiedzie dawną ścieżką hawiarską (dawniej górników nazywano hawiarzami).
Zejście niebieskim szlakiem prowadzi Pawłowym Grzbietem i wyprowadza nas na skraj Doliny Ważeckiej. Schodzi się sprawnie, a szlak bardzo szybko umyka i wkrótce zagłębimy się w leśną gęstwinę. Po 2 godz. 20 min od szczytu dotrzemy do niewielkiego, położonego wśród wałów morenowych, Jamskiego Stawu. Jeziorko powoli zarasta nie zachęcając specjalnie do dłuższego pobytu w jego okolicy. Czas na ostatni akord wycieczki, jakim jest spokojna wędrówka Magistralą Tatrzańską. Na parking pozostało 80 min spaceru.
Jamski Staw – Trzy Studniczki
Czas: 1h 20 min, Dystans: 3,9 km, Suma Zejść: 307 m
Ostatni odcinek domykający pętlę, czyli malowana na czerwono Tatrzańska Magistrala, wydawała nam się zwykłym spacerem. Jednak niespełna 4 km fragment najdłuższego tatrzańskiego szlaku, który ma łącznie 72 km, okazał się być całkiem przyjemny. W sierpniu robi się tutaj zielono i różowo. A po lewej stronie zacznie znów uśmiechać się do nas Krzywa Góra.
Informacje Praktyczne na temat wycieczki
– Szlak średnio trudny, bez ubezpieczeń i ekspozycji
– Przed wyjazdem upewnij się, że masz ubezpieczenie
– W Tatry Słowackie nie obowiązują bilety wstępu
– Parking kosztuje 5 € za dzień
– Dojazd z Łysej Polany samochodem zajmuje 1.5 godz.
– Aby uniknąć tłumów, warto wybrać się tutaj bardzo wcześnie rano
– Dotarcie komunikacją publiczna na miejsce jest bardzo czasochłonne
– Szlak jest zamknięty od 1 listopada do 15 czerwca
– Prognozy pogody dla Krywania – kliknij tutaj lub tutaj
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
4 komentarze
Który szlak jest najprostszy? kiedyś chciałam wyjśc na Krywań i niestety sie wycofałam bo natrafiłam na ekspozycje i trzeba się było podciągnąć i nie dałam rady tego zrobić :/
oba szlaki łączą się w Krywańskim Żlebie i na szczyt wiedzie już tylko niebieski. Ekspozycja będzie właśnie na tym ostatnim odcinku
czy jak będziemy 10 czerwca to nie będziemy mogli wejść na Wielki Krywań?
Czesc,
Czy przydaloby sie wziac kaski?
Pozdrawiam.