Wycieczka na wyśmienity Ćwilin
– Ćwilin jest wysoki na 1072 m n.p.m.
– znajduje się w Beskidzie Wyspowym
– na Ćwilin możecie wybrać się z psem
Ćwilin jest drugim co do wysokości szczytem w Beskidzie Wyspowym. Miejsca ustępuje jedynie tutejszej królowej, Mogielicy. Jeśli wierzyć geodetom, w metryce ma zapisane 1072 metry wysokości. Na szczyt możecie dotrzeć na co najmniej kilka sposobów. Najbardziej popularny szlak, choć nieco hardy, wiedzie niebieskimi szlakówkami wprost z Przełęczy Gruszowiec. Jest również opcja w tym samym pigmencie z Jurkowa, żółty z Mszany Dolnej oraz droga różańcowa z Wilczyc. A na szczycie? Urzeknie Was czarująca panorama na tatrzańskie wierchy i beskidzko – gorczańską krainę. Co więcej, ponoć to tutaj, na Polanie Michurowej, zerkając hen, w dal, Kazimierz Sosnowski miał uknuć określenie „Beskid Wyspowy”. W poniższym wpisie znajdziecie garść ciekawostek oraz informacji o każdej opcji dojścia na szczyt. Zatem w drogę!
Parking na Przełęczy Gruszowiec
Przez Przełęcz Gruszowiec prowadzi droga krajowa nr 28 na odcinku Limanowa – Mszana Dolna. Z Krakowa dojedziecie tutaj po około 75 minutach (zarówno wybierając krótszą kilometrowo opcję przez Dobczyce, jak też nieco dłuższą przez Zakopiankę oraz Mszanę Dolną). Samochód możecie śmiało pozostawić na przełęczy, obok słynnego Baru pod Cyckiem. Opłata za postój wynosi tutaj 10 pln i można ją uiścić bezpośrednio w barze.
Szlak na Ćwilin z Gruszowca
Trzeba przyznać, że szczególnie strome są północne stoki Ćwilina, które opadają wprost ku Przełęczy Gruszowiec. To właśnie stąd, z Baru pod Cyckiem, wyrusza niebieski szlak, który jest najszybszą opcją dotarcia na Ćwilin. Szlak bardzo szybko ucieka w las i brutalnie piętrzy się przed turystą, napotykając ogrom kamieni i wystających korzeni. Mimo że szlak ten potrafi mocno podnieść tętno, odejmując jednocześnie oddech, jest to również najpopularniejsza trasa na szczyt. Niestety szlak z tej strony praktycznie jest pozbawiony widoków, a do przejścia jest 2 km oraz 400 metrów przewyższenia. To tak w skrócie, a teraz przejdźmy do pełniejszej relacji.
Przełęcz Gruszowiec jest położona na wysokości 660 m n.p.m. i rozdziela Ćwilin oraz Śnieżnicę. Dwa bliźniacze szczyty w Beskidzie Wyspowym. Trzeba przyznać, że jest to całkiem widokowe miejsce, gdzie z jednej strony można dojrzeć Łopień, a z drugiej chociażby Lubogoszcz, Luboń Wielki oraz czarującą Babią Górę. Nieco poniżej przełęczy możecie odnaleźć pomnik ustawiony tutaj ku pamięci lokalnych mieszkańców pomordowanych przez nazistów.
Niebieski szlak schodzi kilkadziesiąt metrów na wschód wzdłuż drogi i odbija w prawo tuż przy samotnym domu. Pół żartem, pół serio, będą to ostatnie metry płaskiego i warto nacieszyć się tą chwilą ? Gdy miniecie dom, ścieżka wyprowadzi Was szybko na dwie polanki, z których rozpościera się nieco ograniczona panorama, a później szlak zatapia się na dobre w leśnej głuszy. Po drodze, przy szlaku, miniecie jeszcze krzyż upamiętniający zmarłego beskidzkiego przewodnika Władysława Kowalczyka. Im bliżej szczytu Ćwilina, tym poziomice na mapie gęstnieją. Trasa ze wspomnianego wyżej parkingu zajmie Wam 70 minut.
Szlak ogólnie jest dość dobrze oznaczony i dopiero pod samym szczytem mogą pojawić się pewne wątpliwości. Jeśli tak jak i nam, znikną Wam gdzieś z oczu niebieskie szlakówki, to trzeba intuicyjnie podążać do góry. Prędzej, czy później odnajdziecie je albo też żółty szlak, który biegnie tutaj z Mszany Dolnej. Tak czy inaczej, po kilku chwilach wejdziecie na ogromną Polanę Michurową. Rozpościera się z niej bajkowa panorama na szczyty otaczające Ćwilin. Te bliższe, jak i te dalsze. Pamiętajcie, że na sam wierzchołek Ćwilina trzeba jeszcze podejść 300 metrów w lewo, w kierunku wschodnim. Będzie on oznaczony charakterystyczną tabliczką wraz z wysokością.
Ćwilin szczyt przepięknie widokowo
Trzeba przyznać, że Ćwilin jest górą typową dla Beskidu Wyspowego – samotną oraz oddzieloną od sąsiednich szczytów głębokimi przełęczami. Nazwę góry zawdzięczamy niemieckim osadnikom z Tymbarku i Jurkowa, którzy w XIV wieku nadali górze nazwę Zwilling, czyli bliźniak dla sąsiedniej Śnieżnicy. Będąc na szczycie można by zakrzyknąć, czego tutaj nie widać! Po pierwsze, wzrok po lewej stronie przykuwa oczywiście Mogielica wraz ze swoją Polaną Stumorgową. Na horyzoncie uśmiechać będą się do Was szczyty Beskidu Sądeckiego oraz nieco bliżej gorczański Gorc, Kudłoń, czy też Turbacz. Za nimi, przy dobrej aurze, widać Tatry, a po prawej stronie stoi chociażby Luboń Wielki, Szczebel, czy też kontury Babiej Góry. Trzeba przyznać, że Ćwilin to „widokowa nadgóra” w Beskidzie Wyspowym!
Co ciekawe, pomimo że podczas naszej wspinaczki na Ćwilin, nie spotkaliśmy na szlaku żywej duszy, to sam wierzchołek tętnił życiem. Rozstawione namioty, palące się ognisko i niosące się dźwięki gitary przywołały liczne wspomnienia. Bliskość góry względem Krakowa oraz fakt, że wychodzi się na nią bardzo szybko sprawiają, że z pewnością przybędziemy na Ćwilin jeszcze nie raz, chociażby w celu podziwiania tutejszego zachodu Słońca. Potencjał na przepiękny spektakl jest tutaj przeogromny! Wystarczy spojrzeć w kierunku zachodnim, gdzie Luboń Wielki ustawia się w jednej linii z Babią Górą.
Podszczytowa polana Michurowa
Warto teraz powiedzieć kilka słów o Polanie Muchurowej, która wieńczy wierzchołek Ćwilina. Powstała ona w wyniku działalności Wołochów, którzy przybyli tutaj w XV w. wraz ze swoimi stadami. Dziś jej rozmiary wciąż są imponujące i jest to jedna z największych polan w Beskidzie Wyspowym. Ale co, jeśli powiemy Wam, że obecnie jest ona aż o 70% mniejsza, aniżeli w latach swojej świetności? Wszystko dlatego, że niegdyś Ćwilin tętnił życiem pasterskim. To tutaj mieszkańcy okolicznych miejscowości i wiosek (min. Gruszowca, Jurkowa, Wilczyc i Łostówki) wypasali swoje wielkie stada owiec. Wówczas też Polana Michurowa zwana była Halą na Ćwilinie. Największe nasilenie pasterstwo osiągnęło w okolicy tuż przed II wojną światową, a po wojnie z powodów ekonomicznych zaczęło zanikać. Obecnie następuje powolna, acz skuteczna sukcesja lasu. Na polanie rosną już gęsto borówki! W roku 2000 z okazji obchodów Roku Millenijnego ustawiono tu drewnianą kapliczkę z ołtarzem. Jest tutaj również pomnik papieża.
Gdybyście zapragnęli biwakować na szczycie, to w dolnej części polany znajduje się źródło potoku Rosochaniec. A jako ciekawostkę dodamy, że przez Ćwilin biegnie dział wodny między dorzeczami Dunajca oraz Raby. Do pierwszego obok wspomnianego źródełka spływa jeszcze potok Łososinka. Natomiast do dorzecza Raby należą potoki zasilające Łostówkę, Słomkę i Kasiniankę. Z polany chętnie korzystają również paralotniarze. Na górze Ćwilin znajdowało się również podczas II wojny światowej zrzutowisko Armii Krajowej „Sokół”, gdzie alianci dostarczali ekwipunek.
Szlak na Ćwilin z Jurkowa
Jeżeli wolicie mniej strome podejście lub też parking na Przełęczy Gruszowiec okazał się być pełny, to zawsze w zanadrzu pozostaje alternatywna opcja dojścia na szczyt z Jurkowa. Szczególnie, że wystarczy dosłownie podjechać samochodem 7 minut z przełęczy, by dotrzeć do wsi, pod szlak. Tutaj możecie zaparkować samochód obok kościoła i odszukać błękitne szlakówki. Niebieski szlak z Jurkowa na Ćwilin zajmuje około 2h. Do pokonania jest 4 km, nim wkroczycie na szczyt od wschodu. Na początku szlaku uroczo prezentuje się Łopień oraz Mogielica. Jednak, gdy szlak ucieknie w las, to widoki powrócą dopiero na szczycie Ćwilina.
Drogą różańcową na Ćwilin z Wilczyc
Jeśli nie jesteście przekonani do męczącego podejścia na Ćwilin od strony północnej, ani do pozostałych szlakowych opcji, wówczas na ratunek przychodzi ścieżka od strony Wilczyc. Jest to tak zwana Droga Różańcowa. Jest ona zdecydowanie łagodniejsza. Wejście z parkingu na Ćwilin zajmuje niepełne 2h, podczas których pokonacie 3,5 km. Nim zapuścicie się w las, warto zerknąć do tyłu, ponieważ wybornie prezentuje się Mogielica oraz Łopień. Po drodze, niektóre mapy wyróżniają niższe wzniesienie zwane Małym Ćwilinkiem, które ma wysokość 795 m n.p.m. (ścieżka trawersuje jego zachodnie, leśne zbocza). Śmiało, w wersji zimowej, można zabrać na ten odcinek dzieciaki na sankach. Nasz pierwszy atak szczytowy na Ćwilin nastąpił właśnie z tej strony. Jednak góra okazała się charakterna i w obliczu sporych śnieżnych zasp oraz nieprzetartego szlaku, musieliśmy zawrócić raptem 500 metrów od szczytu.
Szlak na Ćwilin z Mszany Dolnej
Żółty szlak z Mszany Dolnej to oferta dla turystów, którzy wolą bardziej ambitne i długotrwałe podejścia. Ta opcja dotarcia na Ćwilin zajmie Wam około 3,5 h. Tutaj do przemaszerowania jest 9,4 km. Do plusów żółtego szlaku z pewnością można zaliczyć znacznie więcej punktów widokowych względem pozostałych opcji. Szlak tutaj nieśpiesznie zdobywa wysokość, raz po raz zatapiając się w las i wychodząc na widokowe polany. Szlak prowadzi między innymi przez Czarny Dział.
Mroczna ćwilinowa legenda
Z osuwiskiem oraz potokiem Rosłaniec pomiędzy Ćwilinem a Małym Ćwilinkiem związane jest zatrważające podanie. Jak często bywa w takich historiach, opowieść dotyczy nieszczęśliwych kochanków. W obliczu zdrady ukochanej i zawodu miłosnego młody gentleman rzucił się w ogromną przepaść. Od tej pory po okolicy niosły się odgłosy zgrzytających zębów oraz przerażające jęki. Pewnego dnia w okolicę, szukając jagód, przywędrowała winowajczyni tej tragedii. Dotarła nieświadoma nad krawędź urwiska i zobaczyła go – wyglądał przerażająco. Miał zjeżone włosy, a z ust buchał mu płomień. Dziewczę w popłochu zaczęło uciekać, jednak na nic nie zdały się szybkie susy, gdyż upiór ją dopadł i wciągnął ją w przepaść. Otwór przepaści zamknął się a przerażające odgłosy ucichły na wieki.
Obserwuj nas i bądź z nami na bieżąco!
Drogi Czytelniku,
Mamy nadzieję, że udało Ci się odnaleźć na blogu wszystkie niezbędne informacje i zaplanować swój urlop. Będziemy wdzięczni za skromny napiwek wrzucony do blogowej skarbonki lub wsparcie naszych działań poprzez zakupy w naszym małym górskim sklepie. Dziękujemy serdecznie i do zobaczenia na szlaku 🙂
2 komentarze
super szlak dla biegaczy. Polecam latem i zimą.
Super opisane szlaki. Byłam raz latem i chociaż widoki były lekko przymglone to cały czas pamiętam jak tam pięknie. Zejście do Mszany to bajka 🙂